2. FENOMEN / 3. GRZESZNI KATOLICY / ZAMIAST ZAKOŃCZENIA + BIBLIOGRAFIA
W kształtowaniu nowej mentalności politycznej uczestniczy Rodzina Radia Maryja. Wyjątkowa to lekcja, wyjątkowa pasja nauczycieli i zapał wielu tysięcy uczniów.
Ustroje polityczne dzielą się na zdrowe i zwyrodniałe. Do tych drugich zaliczają: tyranię, oligarchię i demokrację. Każda demokracja jest totalitarna. Państwo demokratyczne według nich instytucjonalizuje zło. Ponieważ uczciwy człowiek stanowi dla demokracji prawdziwe zagrożenie, państwo niszczy go lub wypędza, faworyzuje zaś podstawy zwyrodniałe.
Polityków dzielą na ogłupiających naród i zaprzedanych. Do pierwszych zaliczają "centroprawice patriotyczną". Na miano zaprzedanych zasłużyły SLD i UW. Całe społeczeństwo zaś to dwa wrogie bloki: siły chrześcijańskie oraz liberalno-laickie. W trudnych latach przełomu, gdy lojalność i szacunek wobec instytucji demokratycznego państwa stały się nadrzędnym, wymagającym sporego wysiłku społecznego, państwo jawi się głównie jako anonimowa siła zła, która wszystko niszczy i deprawuje. Jego ambicją jest bowiem łamanie polskich sumień i burzenie zasad moralności.
Wiele pojęć związanych z demokratycznymi przemianami skazują na śmietnik historii. "Wolność to masoński ideał", "dialog", "tolerancja", "Kościół otwarty" to "filary nowomowy". Decyzja o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 30 sierpnia 1996 roku jest "holocaustem nienarodzonych", postanowienia z Maastricht - "zagrożeniem nowym totalitaryzmem", Unia Europejska - legalizacją małżeństw homoseksualnych, wychowanie seksualne w szkole - "propedeutyką prostytucji", dopuszczanie niemieckiego kapitału - "lizaniem butów potomkom Hitlera"...
Sprawca wszelkiego zła stał się liberalizm. Wyrok na ten wielce złożony nurt myślenia oparty jest na prostej argumentacji: liberalizm narusza wszelkie przykazania, godzi w wiarę, człowieka postrzega jako towar, podważa potrzebę istnienia narodu, zawiera herezję, przed którymi należy się bronić.
Europa jawi się jako wroga siła, popychająca Polskę ku totalitaryzmowi gorszemu od tego, który przeżyliśmy, bo "w wydaniu światowej mafii najbogatszych, którzy chcą świat sobie podporządkować. Okraść, okłamać". Unia Europejska jest dzieckiem zachodniej ideologii zrodzonej z rewolucji francuskiej, inspirowanej przez masonerię. Dla tak małego i biednego narodu jak polski włączanie do Unii oznaczać będzie zniknięcie z mapy świata oraz zaplanowaną ateizację i demoralizację.
Nauczyciele spod znaku "Rodziny Radia Maryja" - wbrew wskazaniu Ojca Świętego, który w marcu 1997 roku mówił do parlamentarzystów austriackich:
"Kościoła nigdy nie wolno nadużywać dla antyeuropejskiej demagogii oraz podgrzewania antyeuropejskich nastrojów" - stawiają idee jedności europejskiej na równi z faszyzmem i komunizmem. Uczą, że struktury europejskie zamierzają zdusić polską tożsamość i umiędzynarodowić obszar między Odrą i Bugiem, co ma oznaczać kolejny rozbiór Polski. Groźba nowej okupacji ma zmobilizować Polaków do wielkiego zrywu przeciw Europie.
Niemcy są ulubionym wrogiem Rodziny Radia Maryja. Mit społeczeństwa polskiego jako kozła ofiarnego odwiecznej niemieckiej buty i zakorzenionego w niemieckich genach wielkomocarstwowego "parcia na Wschód" zastępuje trzeźwą analizę międzynarodowych uwarunkowań.
W kraju, gdzie zmagania z zaborcą pruskim oznaczały jednocześnie obronę wiary i stanu posiadania, łatwo odwołując się do haseł w rodzaju "tyle Polski, ile ziemi pod pługiem". Jednak odgrzewanie ducha walki z kulturkampfem i hakatą w warunkach pełnej normalizacji stosunków z sąsiadem jest politycznym harakiri.
Germanizatorami mają być zarówno nabywcy polskiej ziemi, jak i sprawca tego "skrzętnie ukrywanego spisku" - Sejm, który zliberalizował ustawę o sprzedaży ziemi cudzoziemcom. Kogo nie poruszy zdanie "Polska ziemię wyrywa spod polskich stóp" albo: "ludzie pozbawieni ziemi stają się niewolnikami"? Niemcy wykupili już jakoby jedną trzecią Polski. Rozpoczyna się "V rozbiór Polski", "Polska umiera".
Przerażająca jest wizja 10 mln Niemców, którzy wykupiwszy wcześniej Alzację i Lotaryngię zajmują "nasączoną krwią" polską ziemię. Czechy lada moment "staną się Protektoratem Niemieckim". W podstępnym niemieckim planie w zabudowaniach germańskiej Europy Środkowej Polska stanowi tylko przyczółek. Nieprzypadkowo Niemcy przenieśli stolice do Berlina "leżącego w tak nienaturalny sposób tuż za naszą granicą".
Jeśli Polacy ulegną pokusie europejskiej, jako Słowianie ostaną się tylko ci, którzy znajdą azyl na Ukrainie.
Zagrożonemu narodowi Rodzina Radia Maryja rzuca koło ratunkowe. Naród się budzi. Jest głodny prawdy. Tę prawdę daje Radio Maryja, tę prawdę niesie pod strzechy Instytut Edukacji Narodowej. Przed nami historyczna misja. Wydaje się, że tylko Rodzina Radia Maryja jest w stanie uratować Naród Polski. Pierwszym zadaniem, którego podjął się powołany w ramach Rodziny Instytut, było patriotyczne wezwanie do narodu.
Specjaliści z Instytutu Edukacji Narodowej zdają się zapominać, że naród nie stanowi homogenicznej całości, a państwo narodowe jest za małe, by rozstrzygać o wielkich problemach tego świata i za duże, by dostrzec małego człowieka. Tymczasem Rodzina Radia Maryja stanowi wartość najwyższą po Bogu. Obowiązuje specyficzny sposób myślenia.
Ponieważ źródłem narodu jest Bóg, kto godzi w naród, godzi w Boga. Boga obrażają wszyscy, którzy pojęcia "naród", "ojczyzna" zastępują podejrzana moralnie i politycznie terminologią: "społeczeństwo", "obywatel", "kraj". Szczególnie naganne jest posługiwanie się pojęciem "społeczeństwo obywatelskie". Oznacza ono kwestionowanie wspólnoty rodowej, deprecjację narodu, w konsekwencji występowanie przeciw Bogu.
Wiecznym partyzantom trudno zaakceptować reguły społeczeństwa obywatelskiego. Nie można się dziwić, że nagle naganne wydaje im się słowo "kraj" - nie wyciska ono łez, nie wzbudza serc, kojarzy się bardziej z rozumem, niż uczuciami. "Naród", "ojczyzna" to przeszłość, cierpienie, bohaterstwo o rozlaną krew, gdy tymczasem "społeczeństwo obywatelskie" i "kraj" odnoszą się do rzeczywistości, niezrozumiałej w swych sprzecznościach.. Zapomnieli, że - jak powiedział Norwid - ojczyzna to również "wielki zbiorowy obowiązek", dorastania do wspólnej odpowiedzialności. Postawa twórczej odpowiedzialności wymaga jednak zupełnie innych cnót niż postawa obronna. Wspólne budowanie wskrzesza pozytywne wartości człowieka, walka z wrogiem zmusza do mobilizowania gniewu.
Rodzina Radia Maryja kontynuuje tradycje myślenia znanego co najmniej od czasów księdza Skargi, który już w XVI wieku pisał, "iż zło Rzeczypospolitej wynika z tej ohydnej przywary, jaką jest tolerancja". Ale fałszowanie obrazu Polski i świata, szerzenie nienawiści wobec obcych politycznie i kulturowo jest sprzeczne z deklarowanym niemal na każdej stronie wyznaniem, że "katolik stoi na straży prawdy".
Rodzina Radia Maryja zdaje się nie zauważać, że transformacja w Polsce przyniosła pluralizację wyznań, poglądów, obyczajów. Jednak świat nie stał się od tego jedynym wielkim piekłem. Osłabły pewne wartości, ale nastąpił renesans innych.
Zmienia się moralność pracy. Zanikają pewne świadczenia socjalne, zmieniają się jednak równocześnie formy pomocy. Z oddolnej, autentycznej inicjatywy powstają fundacje, stowarzyszenia. To, że człowiek jest bardziej wyemancypowany i pewniejszy siebie, nie znaczy, że jest bardziej egoistyczny i obojętny.
Po okresie wewnętrznych zmagań można przypuszczać, iż dojdzie do pokojowej koegzystencji Kościoła i świeckiego ładu. Historia Kościoła katolickiego dowodzi jego ogromnej odporności i umiejętności przystosowania. Ludzie zaś zawsze będą Kościoła potrzebować. Coraz lepiej wykształceni, samodzielni, potrzebować będą jednak Kościoła nie tylko nauczającego, lecz również słuchającego, mądrego partnera. Dlatego Rodzinie Radia Maryja potrzebne jest otwarcie na innych i umiejętność słuchania.