Powrót do spisu treści

Piotr M. A. Cywiński, Marcin Przeciszewski
KOŚCIÓŁ W POLSCE PO ROKU 1989 WOBEC NOWYCH WYZWAŃ DEMOKRACJI (zob: francuski oryginał)
Institut Catholique de Paris, X 2004.


Polska jest nie tylko jednym z największych krajów Europy, jeśli chodzi o terytorium i liczbę mieszkańców, ale także jednym z krajów europejskich gdzie religijność manifestuje się w szczególnie istotny sposób. Polski katolicyzm, mimo że uważany na ogół za ludowy i tradycjonalny, podlega istotnej transformacji w ostatnich latach. W społeczeństwie polskim wiara dziedziczona jest coraz częściej zastępowana wiarą z indywidualnego wyboru.
Zupełnie nowym wyzwaniem stało się społeczeństwo pluralistyczne - wcześniej nieznane Kościołowi w Polsce - z olbrzymim "rynkiem idei", w których chrześcijaństwo jest tylko jedną z wielu propozycji.

1. Instytucja, ewolucja, obecność.
Moralne zwycięstwo
Rola Kościoła w upadku komunizmu, w przetrwaniu kultury i tożsamości polskiej pozostaje niepodważalna. Tym niemniej, zaistnienie instytucji publicznych, normalnych wektorów społecznego dialogu, oraz zniknięcie świata dualistycznego pociągnęło za sobą w całej Polsce - z Kościołem włącznie - nowe rozdanie kart wszystkim obecnym partnerom. Zwycięstwo Kościoła było zbudowane na podłożu przede wszystkim moralnym - bardzo trudnym do zarządzania w otoczeniu wolnej demokracji, społeczeństwa konsumpcyjnego oraz pluralizmu opinii i zachowań etycznych.

Poszukiwanie przestrzeni publicznej
W tej nowej przestrzeni demokratycznej Kościół miał trudności - na początku tego okresu - w zdefiniowaniu swego miejsca na scenie publicznej. Jego rola wobec nowych mediów, obecność w szkołach, wpływy na polityczny dyskurs, by wspomnieć tylko te przykłady, musiały być na nowo zdefiniowane. Przedwojenny model nie był już do odtworzenia a w okresie powojennym naturalny rozwój był sztucznie uniemożliwiany przez władzę. W nowych okolicznościach, lata 1989-1996 były naznaczone nerwowymi kryzysami i poszukiwaniem kompromisu. Wśród obecnych wówczas dyskursów, zauważyć można było trzy koncepcje odnoszące się do miejsca Kościoła w przestrzeni publicznej:
a) Kościół jest niemalże prywatnym stowarzyszeniem, jego wpływ na Polskę może okazać się niebezpieczny dla wolności, dla mniejszości, dla mechanizmów demokratycznych (środowiska postkomunistyczne, niektóre grupy ateistyczne i liberalne);
b) Kościół jest jedną z podstawowych rzeczywistości w Polsce, powinien więc mieć pełnoprawny udział w rozmaitych dialogach (duża większość Episkopatu, szerokie centrum opinii politycznych);
c) Polska jest "de facto" katolicka, Kościół ma więc prawo do naturalnego wpływu na przestrzeń publiczną i normalnych przywilejów (skrajna prawica, niektóre ruchy tradycjonalistyczne, Radio Maryja).
Wedle szerokiego konsensusu ta środkowa opinia stała się fundamentem aktualnego miejsca Kościoła w Polsce.

Krzyż i sztandar
Nuncjatura apostolska została ponownie otwarta w 1989 r. Jeśli główne osiągnięcia w ustanowieniu stabilnych stosunków między Państwem a Kościołem zostały określone najpierw ustawą, później w konstytucji (1997) oraz w Konkordacie (1993, ratyfikowanym 1998), to nadal pozostają do definicji niektóre kwestie, regularnie powracające do porządku dziennego. Wśród tych ostatnich pojawia się dyskusja o uprzywilejowaniu Kościoła katolickiego, lub dogodności, które Kościół posiada względem systemu podatkowego. Trzeba jednak uznać zaistnienie stabilnego polskiego modelu stosunków Państwo - Kościół, różniącego się od francuskiej separacji, opartego raczej na koncepcji autonomii powiązanej z strukturalną i przychylną współpracą stron, bez naruszenia jednakowoż obustronnych niezależności.

Konkordat
Zapisy Konkordatu zawierają standardowe już dziś ustalenia wynikające z doktryny Soboru Watykańskiego II. "Wspólnota polityczna i Kościół - czytamy - są, każda na własnym terenie, od siebie niezależne i autonomiczne". (art. 1 Konkordatu) Strony uznały, że państwo i Kościół to byty odrębne, z których jeden nie podlega drugiemu i w swojej dziedzinie każdy rządzi się stanowionym przez siebie prawem. Niezależnie od tego Konkordat postuluje współdziałanie państwa i Kościoła na rzecz dobra wspólnego.
Ideą przewodnią Konkordatu jest uznanie prawa do wolności religijnej każdej jednostki i wspólnot religijnych. Konkordat zapewnia ponadto prawne skutki małżeństwa kościelnego, grzebanie zmarłych niewierzących na cmentarzach katolickich, potwierdza dobrowolny udział w katechezach szkolnych, itd. W imię autonomii zapewnia Kościołowi prawo do swobodnego i publicznego pełnienia jego misji duszpasterskiej i wykonywania jurysdykcji, swobodnego tworzenia swoich struktur i obsadzania urzędów kościelnych bez ingerencji władzy świeckiej.
Umowa konkordatowa z Kościołem katolickim - co warto odnotować - umożliwiła też otwarcie nowego rozdziału w stosunkach państwa polskiego z innymi Kościołami i wspólnotami wyznaniowymi. Jego rozwiązania posłużyły za przykład w regulacjach z innymi związkami wyznaniowymi.

Konstytucja
Polska Konstytucja - co warte jest podkreślenia - zawiera w preambule nowatorski i unikalny w skali Europy zapis odwołujący się do Boga i wartości chrześcijańskich, jednakże z uszanowaniem stanowiska osób niewierzących. "My, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego". Formuła ta została przejęta przez Europejską Partię Ludową jako propozycja do Traktatu Konstytucyjnego UE. Niestety nie została przyjęta głównie z powodu sprzeciwu delegacji francuskiej.

Wpływy tradycyjne i nowe sposoby obecności
W praktyce, Kościół zachowuje tradycyjne wpływy, realizowane przez środki dosyć tradycyjne (listy duszpasterskie, komunikaty, masowe wydarzenia). Tym niemniej niektóre nowe obecności Kościoła wymagają podkreślenia, takie jak Katolicka Agencja Informacyjna (KAI), prawdziwy sukces medialny Kościoła (w szczególności będący zasługą śp. bpa Jana Chrapka i abpa Józefa Życińskiego). Zauważyć też warto ważką obecność Kościoła w wydarzeniach historycznych (wejście do NATO i Unii Europejskiej), jego rolę w niektórych instytucjach państwowych (duszpasterstwo wojska dla przykładu) oraz silny symbolizm patriotyczny - niemalże państwowy - widoczny podczas wielkich wydarzeń kościelnych, z wizytami papieskimi w pierwszym rzędzie.

Dobro wspólne i kampanie wyborcze
Jeśli zasada "dobra wspólnego" zwycięża coraz bardziej w dyskursie o miejscu Kościoła w Państwie lub o jego roli w debatach politycznych w Polsce, to jednak podczas kampanii wyborczych odnawia się na lewicowej scenie język historyczny, wzywający do obrony przeciwko mitycznemu klerykalizmowi czy "kościelnemu ciemnogrodowi". Jednakże, w przeciągu lat ten fenomen się zmniejsza, pozostaje pełen mocy w kwestiach aborcji lub definicji rodziny.

Partie polityczne chrześcijańskie, a nawet katolickie
W ciągu pierwszych lat demokracji miało miejsce kilka prób stworzenia partii deklarujących się jako chrześcijańskie po prawej i skrajnie prawej stronie życia politycznego. W latach 90tych część hierarchii i duchowieństwa okazywała tendencję otwartego wspierania niektórych takich ruchów politycznych (ZChN, WAK) lub nawoływania, by "katolik głosował na katolika".
To spowodowało polaryzację polityczną u jednych, a uczucie niepokoju u wielu innych działaczy czy sympatyków pozostałych ruchów politycznych. Od roku 2000, czyli od politycznego upadku AWS (prawicowej koalicji odwołującej się do chrześcijaństwa) a także od przesunięcia się w kierunku ekstremy prawicowej niektórych ugrupowań afiszujących swój katolicyzm, można zaobserwować wzrost nieufności Kościoła instytucjonalnego wobec partii politycznych manifestacyjnie afiszujących swe chrześcijaństwo. Episkopat zdystansował się jawnie wobec jednej z prób założenia partii "narodowo-katolickiej" na początku obecnego tysiąclecia i przypomniał, że określenie "katolickie" jest zarezerwowane dla ugrupowań uznanych przez Kościół.
Polityka lewicy (SLD) uspokojenia stosunków z Kościołem, ustanowiona w perspektywie europejskiego referendum, jak i ujawnienie braku wpływów Episkopatu na Radio Maryja wraz z jego politycznym skrzydłem (LPR) stały się podłożem nowej jakości we współpracy między Kościołem a partiami tradycyjnie mało katolickimi. Aktualnie ewidentny skręt pro-katolicki zdaje się być udziałem partii chłopskiej (PSL).

Duszpasterstwo polityczne
Każda partia wspomagana w okresie wyborów zbyt mocno przez duchowieństwo przeżywała stosowną porażkę. Wierni sami coraz mniej liczyli się z politycznymi opiniami zasłyszanymi w obrębie światyń. Młodzi ludzie, niepamiętni czasów "Kościoła ciszy" źle odbierali hasła "politycznie wybiórcze" ze strony przedstawicieli duchownych.
Ogólnie rzecz biorąc, w latach 90 nastąpił spadek obecności dyskursu politycznego w homiletyce. Niektóre jednak skrajne grupy nadal obnosiły się z krzyżem i sztandarem, wraz z nielicznymi kapłanami nie potrafiącymi zrozumieć swej roli w życiu publicznym bez opowiadania się za wybraną opcją polityczną. Grupy te były widoczne podczas referendum konstytucyjnego (1997) i referendum europejskiego (2003). Tym niemniej wydaje się, że dziś owe "duszpasterstwa polityczne" są w dużej mierze w odwrocie.

Habemus papam - Obecność i autorytet
Osoba Papieża odgrywa w Polsce i polskim Kościele nadzwyczaj ważną, dominującą rolę. Jego nauczanie wyznacza też podstawowe zręby dla programu duszpasterskiego Kościoła lokalnego. Każdy polityk próbuje złożyć wizytę w Watykanie, prezydent wprosił się do papamobile (2002), opinia papieska była prawdopodobnie decydująca w chwili referendum europejskiego. Jego obecność jest rzeczywista w każdym kościele, w całej prasie katolickiej, w każdym odniesieniu myśli religijnej.
Papież cieszy się wielkim, powszechnym autorytetem. Powiedzenie "Roma locuta - causa finita" posiada obecnie w Polsce całą swą moc. Własne słowa Papieża wypowiedziane pod koniec przemówienia przed Zgromadzeniem Narodowym (1999) o tym świadczą: "Wiwat król, Wiwat Senat, wiwat wszystkie Stany". Papież wówczas "tronował" w pewnym sensie przed Zgromadzeniem.
Jeśli Papież jest kochany, opinia publiczna lubi powtarzać, że jest dużo mniej słuchany i wysłuchiwany przez Polaków. Prawdą jest, że albumy z Papieżem sprzedają się lepiej niż encykliki, jego poezja lepiej niż zbiory jego przemówień. Prawdą jest również, że dwa miliony entuzjastów mogą uczestniczyć w mszy papieskiej - niewielu wiele zapamięta z jego słów. Od 1989 roku Papież odwiedził 5 razy Polskę, najdłuższa wizyta w 1999 roku trwała dwa tygodnie.

Teologiczny ciężar.
Myśl Jana Pawła II ma wielki wpływ na współczesną teologię polską. Może to zdziwić, gdyż nie jest on teologiem a filozofem, nie jest także tomistą (jak większość kościelnych polskich szkół filozoficznych) a fenomenologiem. Tym niemniej doniosłość jego autorytetu objawia się również w myśli teologicznej. Wiele prac ujawnia tendencje do szukania poparcia dla wszelkich tez w dokumentach papieskich. Niektórzy zadają sobie wręcz pytanie, czy to zjawisko nie może utrudnić w przyszłości ewolucji myśli teologicznej.

2. Dynamika życia religijnego
Wskaźniki religijności
Życie religijne Polaków nie jest wolne od paradoksów: powszechne zaufanie, jakim cieszy się Kościół współistnieje tu z wybiórczym i dość dowolnym traktowaniem prawd wiary oraz z brakiem akceptacji dla postulowanych przez Kościół wymagań moralnych.
Podstawowe wskaźniki religijności, wiara i praktyki, pozostają stabilne: za ludzi wierzących uważa się - 92,9 proc. polskich obywateli, a tylko 2,3 proc. określa się jako zdecydowanie niereligijni.
W opinii generalnej pojawiał się często pogląd, że intensywność religijności w Polsce wynikała z funkcji patriotycznej, jaką pełnił Kościół w epoce komunistycznej, stając się niezależnym autorytetem. Analiza 15 lat wolności - skutecznie obaliła tę opinię. Utrzymanie tak wysokiej religijności pokazuje, że wiara społeczeństwa wynika przede wszystkim z trwałego miejsca, jakie religia uzyskała w polskiej kulturze stając się jednym z istotnych jej komponentów. Świadomość więzi z Kościołem ma dziś 90 proc. Polaków. Więzi te dla 12,1 proc. są bardzo bliskie, dla 43,1 proc. - bliskie, oraz okazjonalne dla 34,8 proc.

Cztery grupy wierzących
Wśród wierzących wyróżnić można cztery grupy.
Pierwsza - ok. 15 proc. Polaków, to osoby głęboko wierzące, regularnie praktykujące i w pełni utożsamiające się z Kościołem i jego nauką.
Druga grupa, do której należy 35-55 proc. społeczeństwa, to osoby wierzące i regularnie praktykujące, blisko związane z Kościołem, ale nie zawsze akceptujące jego przesłanie moralne i społeczne.
Trzecia grupa, która stanowi około 20-25 proc., to osoby wierzące i praktykujące nieregularnie (nie rzadziej niż raz w miesiącu), słabiej związane z Kościołem, a często krytyczne wobec jego przesłania społecznego.
Wreszcie czwarta grupa (20-30 proc. Polaków), to osoby wierzące, ale w zasadzie niepraktykujące.

Odporni na laicyzację
Polacy wydają się być odporni na laicyzację: zarówno tę dawną w wydaniu totalitarnym jak i obecną w społeczeństwie o obliczu konsumistyczno-liberalnym. W ciągu ostatniego dwudziestolecia poziom niedzielnych praktyk spadł tu zaledwie o 4 procent. O ile w 1980 roku 51 proc. Polaków w każdą niedzielę brało udział we Mszy św., to w 1999 roku - 46,9 proc. Nieco zmniejszającej się liczbie osób chodzących do kościoła towarzyszy jednak wzrost ilości wiernych głęboko religijnych i systematycznie korzystających z sakramentów. Liczba osób przystępujących do Komunii św. w tym okresie uległa podwojeniu: z 7,8 proc. w 1980 roku do 16,3 proc. w 1999 roku. Można powiedzieć, że wiara Polaków staje się coraz bardziej dojrzała, coraz częściej wynika z osobistego wyboru, a nie tylko z tradycji przekazywanej w rodzinie.

Selektywność wiary
Podstawowym problemem polskiej religijności jest zjawisko określane jako "selektywność wiary", czyli brak akceptacji pewnych fragmentów nauczania Kościoła. Mimo, iż ponad 92 proc. Polaków przyznaje się do wiary, to o jeden procent mniej z nich wierzy w istnienie Boga, a tylko 69 proc. uznaje życie wieczne. W zmartwychwstanie wierzy 65,8 proc. badanych. Stwierdzono, że 72,8 proc. Polaków uznaje istnienie nieba, ale zaledwie 31 proc. jest w stanie zgodzić się na istnienie piekła.
Nie lepiej jest w dziedzinie akceptacji nauki moralnej Kościoła. Głoszone przez Kościół normy etyki seksualnej nie są akceptowane przez większość polskich katolików. Zakaz stosunków przedmałżeńskich uznaje jedna trzecia badanych, a zaledwie co czwarty godzi się z zakazem sztucznej antykoncepcji.
Równocześnie jednak zyskała w Polsce pełną akceptację obecność wiary i Kościoła w sferze publicznej: niemal 90 proc. Polaków zgadza się na obecność krzyży w budynkach publicznych, 70 proc. akceptuje obecność księży w telewizji publicznej i wypowiadanie się Kościoła na tematy moralne i obyczajowe. Wzrasta również stopień generalnej akceptacji dla Kościoła. W końcu lat 80. wskaźnik ten wynosił ponad 90 proc. Spadł gwałtownie na początku lat 90. do ok. 40 proc. Wzrasta systematycznie od 1993 roku, a obecnie wynosi 75 proc.
Wbrew obiegowym opiniom, badania Instytutu Statystyki Kościoła wskazują, że 87 proc. polskich katolików reprezentuje postawy tolerancji i ekumenizmu, a tylko 11 proc. postawę nietolerancji.

Parafie - schrony dla ruchów czy podstawa kancelarii?
Jednym z nowych tendencji zdaje się być zmniejszenie roli wspólnot parafialnych. W dużych miastach udział w mszy nie odzwierciedla koniecznie podziału parafialnego. Rosnące ruchy nie zawsze są w stabilnych stosunkach z parafiami. Również wejście katechezy do szkół oddaliło trochę rodziny od ich własnych parafii.

Kryzys klasycznej katechezy
Generalnie, społeczeństwo dobrze przywitało wejście katechezy do szkół. Udział uczniów w lekcjach religii to wykazują - ok. 95% w szkołach podstawowych i ok. 80% w gimnazjach i liceach. Przed wprowadzeniem katechezy do szkół niektórzy obawiali się, że to spowoduje akty nietolerancji, badania socjologiczne wykazały jednak, że te obawy nie były uzasadnione. Nauka religii jest przeznaczona wyłącznie dla tych, którzy pragną na nią uczęszczać. Osoby innych wyznań i religii mogą uczestniczyć w zajęciach z religii organizowanych przez ich Kościoły i związki religijne.
Po dziesięciu latach trzeba uznać, że wynik wprowadzenia religii do szkół nie jest doskonały:
- uczniowie nie przywiązują wielkiej wagi do lekcji religii - przedmiot ten nie może zaważyć na promocji do wyższej klasy;
- stosunki między katechetami a rodzicami całkowicie zaginęły;
- uwaga rodziców poświęcana tym lekcjom się zmniejszyła;
- pewnemu rozluźnieniu uległ też stosunek z parafią;
- poziom katechetów nie zawsze jest wystarczający, w szczególności w zakresie rozumienia psychologii rozwojowej dziecka.
Wynika z tego konieczność ponownego przemyślenia i pewnej reformy systemu katechizacji. Potrzeba ta jest widoczna zwłaszcza na poziomie klas gimnazjalnych i licealnych.

Problem z młodzieżą
Mimo wykazanej wcześniej stabilności religijności Polaków, można zauważyć tendencje spadkowe wśród młodzieży. W dziesięcioleciu 1988 - 1998 wśród młodych respondentów procent deklarujących się jako głęboko wierzący spadł z 17, 1 proc do 10,1, natomiast wśród wierzących z 61,8 do 57,7 proc. Wzrósł natomiast odsetek deklarujących się jako obojętni religijnie z 2,4 do 7,3 proc.
Podobny spadek daje się zaobserwować, jeśli chodzi o praktyki religijne: wynosi od 9,4 proc w latach 1988 - 1998. W sferze systematycznego udziału w niedzielnej Mszy św. spadek ten jest jeszcze głębszy, bowiem 15-procentowy: z 36,6 proc. w 1988 r. do 23,6 w dziesięć lat później. Równocześnie obniżaniu się deklaracji wiary towarzyszy spadek odsetka młodych ludzi odczuwających doświadczenie bliskości Boga: z 30,4 proc. do 25,2 proc.

Duszpasterstwo akademickie
W dużych miastach, jedną z najbardziej udanych w Polsce odpowiedzi na wyspecjalizowane zapotrzebowania duszpasterskie są duszpasterstwa młodzieżowe i akademickie. Obok Eucharystii organizowane są środowiska o charakterze wspólnotowym dla uczniów i studentów. Setki młodych ludzi uczęszczają na msze akademickie, wokół których rozrastają się rozmaite grupy zainteresowań, grupy dyskusyjne, chóry itp. Wspólnota z Taizé i jej duch wspólnotowy wywarł duży wpływ na pracę polskich duszpasterzy młodzieży. Trzeba również odnotować wagę pielgrzymek, w których uczestniczy duża ilość młodych. Nawet, jeśli liczby wykazują ostatnio tendencję zniżkową, to jednak w 2002 roku tylko na Jasną Górę pieszo przybyło 170.000 pielgrzymów. Rozwój ruchów i duszpasterstwa dla młodzieży tłumaczy najpełniej liczbę nowych powołań w dużych miastach. Jest to nowa droga odnajdywania powołań, różniąca się od klasycznej parafialnej drogi znanej z poprzednich dziesięcioleci. Z całą pewnością znak nadziei.

Miasta/Wsie - nowa definicja słowa "paganus" ?
Jeśli w dużych ośrodkach miejskich wierni mogą wybrać odpowiednią drogę formacji chrześcijańskiej (wybór mszy, ruchów, stowarzyszeń), inaczej rzecz wygląda w małych miasteczkach i wioskach, w których istnieje jeden kościół i jeden ksiądz. Sytuacja bywa czasem niepokojąca. Jednym ze zjawisk widocznych na polskiej wsi jest odczuwalne obniżenie udziału w praktykach religijnych ludzi młodych, po pierwszej komunii. Podobne zjawisko daje się zaobserwować w środowiskach robotniczych dużych miast, względem których - najwidoczniej - Kościół nie do końca potrafi znaleźć właściwy język.

Powołania kapłańskie
Kościół w Polsce nie boryka się z kryzysem powołań, mimo że od dziesięciu lat kraj przeżywa kryzys demograficzny: wyludnia się i starzeje. Polska - obok Ukrainy - ma najwyższą ilość powołań kapłańskich w Europie. Szczyt powołań zanotowano w 1987 r., kiedy ponad 9 tys. młodych ludzi przygotowywało się do kapłaństwa. W latach 1998-2001 liczba alumnów w seminariach diecezjalnych i zakonnych wynosiła w granicach 7 tys. i utrzymuje się na niezmiennym poziomie, a nawet z niewielką tendencją zwyżkową. W obecnym roku na pierwszy rok studiów w seminariach duchownych przyjęto 1400 młodych ludzi.
Tak duża liczba duchowieństwa, seminarzystów i neoprezbiterów sprawia, że Kościół katolicki w Polsce jest jednym z najmłodszych Kościołów lokalnych w Europie, a średnia wieku przeciętnego kapłana waha się ok. 45 - 50 lat. W sumie w Polsce pracuje obecnie ok. 27 kapłanów, w tym 22 tys. diecezjalnych i 5 tys. zakonnych.
Duża ilość duchowieństwa w Polsce owocuje coraz większym ich "exportem" na misje, mimo, że Polska ma słabe tradycje w tym zakresie. Obecnie, w tradycyjnych krajach misyjnych pracuje blisko 2 tys. polskich misjonarzy oraz ok. 700 w krajach b. ZSRR.

Nowe ruchy apostolskie
Laikat, którego szczególną rolę dostrzegają katolickie elity od czasów międzywojennych budzi się w Polsce w szerszym wymiarze w atmosferze zdecydowanie odmiennej od społeczeństw zachodnich. Powodem głębszego zaangażowania świeckich nie jest brak księży. Jeśli nawet świeccy w Polsce nie mają zbyt dużego dostępu do administracji kościelnej ani do funkcji kultowych, to z drugiej strony rozwijają się liczne organizacje, stowarzyszenia, fundacje i ruchy. Kierują one wysiłki ludzi świeckich na pracę charytatywną, edukacyjną bądź społeczną. Można przy tym odnotować, że nie istnieje ani partia chrześcijańsko-demokratyczna, ani też chrześcijańskie związki zawodowe.
Te nowe ruchy apostolskie - w Polsce, tak jak w całej Europie - stają się szansą formowania głębokiego życia religijnego, szczególnie wśród młodych.

Archeologia ruchów
W końcu lat 40. Episkopat Polski w obawie przez komunistycznymi represjami zawiesił działalność niemal wszystkich stowarzyszeń katolickich. Możliwość zrzeszania się świeckich katolików nastąpiła po 1956 roku, kiedy utworzone zostało 5 pierwszych Klubów Inteligencji Katolickiej (obecnie działa ich blisko 80). Zasługą tych środowisk było nie tylko wychowanie stosunkowo szerokich rzesz inteligencji katolickiej, ale również późniejsze ich zaangażowanie w ramach opozycji demokratycznej. To właśnie dzięki aktywnej obecności wielu działaczy KIK w strukturach << Solidarności >> ruch ten przybrał tak silnie chrześcijańskie oblicze.
Od lat sześćdziesiątych rozwija się w Polsce nowe zjawisko - wspólnoty apostolskie laikatu, działające w podziemiu bądź nieoficjalnie aż do 1989 roku. Pierwszą z nich były "Oazy" założone przez ks. Franciszka Blachnickiego (jeszcze w latach 50.), które później przybrały formę ruchu "Światło - Życie". Drugim rodzimym ruchem laikatu była "Rodzina Rodzin" założona z inicjatywy Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Innym typowo polskim ruchem laikatu są "Rodziny Nazaretańskie", założone przez ks. Tadeusza Dajczera w 1985 roku. Ruch ten - obecny jest dziś niemal na całym świecie - skupiają w sumie 40 tys. członków. W końcu lat siedemdziesiątych implantuje się w Polsce kilkadziesiąt ruchów, uformowanych na Zachodzie w okresie Soboru Watykańskiego II: Odnowa w Duchu Świętym, Droga Neokatechumenalna, Fokolari, Wiara i Światło, itd.

Ruchy a bierność << śpiącego olbrzyma >>
Mimo, że nowe ruchy i wspólnoty dość dynamicznie się rozwijają, to laikat - w swojej większości - pozostaje stosunkowo mało zaangażowany. W świetle badań, do ruchów i stowarzyszeń katolickich należy do nich zaledwie co dziesiąty wierzący, a zaledwie co 20 przyznaje się do większej aktywności. Istnieje więc w Polsce problem laikatu jako << śpiącego olbrzyma >>, który czeka na przebudzenie. Związane jest to ponadto z dość silnie zakorzenionym klerykalizmem. Odpowiedzialność za kształtowanie życia Kościoła biorą na siebie głównie duchowni, nie uruchamiając należycie energii laikatu.
Rodzi to problem małej obecności przedstawicieli pozarządowych organizacji katolickich w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego.
O ile dynamicznie rozwijają się oddolnie powoływane i zarządzane przez świeckich ruchy i stowarzyszenia katolickie, to stosunkowo niewielkim powodzeniem zakończyła się odgórnie reaktywowana Akcja katolicka. Została ona erygowana przez Konferencję Episkopatu Polski w 1996 r., Pomimo, iż utworzono jej struktury - przy niemałej aktywności biskupów - w każdej diecezji, to jej liczebność w skali kraju nie przekracza 30 tys. osób.

Działalność charytatywna
Jest dziś jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się sektorów działalności Kościoła w Polsce. Oficjalną strukturą w tym zakresie jest odtworzona w 1990 roku "Caritas Polska" wraz z autonomicznymi "Caritas" diecezjalnymi (44 oddziały). Bardzo szeroką działalność charytatywną prowadzą również niemal wszystkie zgromadzenia zakonne (232 placówki lecznicze i opiekuńcze), kilkaset fundacji o obliczu chrześcijańskim i liczne ruchy apostolskie.
"Caritas" znana jest przede wszystkim z ogólnopolskich zbiórek, takich jak Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, która przyniosła w ubiegłych dwóch latach ok. 14 mln zł, i Jałmużna Wielkopostna. Dzięki pierwszej z nich dziesiątki tysięcy dzieci wyjeżdża na letni i zimowy wypoczynek. "Caritas" prowadzi 100 jadłodajni dla ubogich i ponad 170 stacji opieki dla chorych. Współpracuje z nią 60 tys. wolontariuszy. Organizacja pomaga także imigrantom, uchodźcom, ośrodkom polonijnym i ofiarom kataklizmów oraz wojen na całym świecie.

Media katolickie
Paradoksem III Rzeczpospolitej jest fakt, że media katolickie w tym jednym z najbardziej religijnych społeczeństw Europy, stały się - poza nielicznymi wyjątkami - mediami tzw. drugiego obiegu. Czasopisma katolickie mają zaledwie 2 proc. udział w rynku. Niewiele lepiej - mimo bardzo licznych inicjatyw - przedstawia się radiofonia bądź telewizja katolicka.
Choć rozgłośnie katolickie powstały w niemal wszystkich polskich diecezjach, to ich słuchalność rzadko przekracza 2-3 proc. Wyjątkiem jest silne, ogólnopolskie Radio Maryja, którego linia oceniania jest jako dość kontrowersyjna i nie do końca zgodna z linią duszpasterską Kościoła.
Podstawowym problemem polskich mediów katolickich jest ich nadmierne rozproszenie, brak zewnętrznego kapitału, związanie z interesami poszczególnych diecezji i - wzajemna konkurencja. Do katolickich liderów na rynku prasowym należą: katowicki "Gość Niedzielny" i częstochowska "Niedziela", które stały się w praktyce tygodnikami o zasięgu ogólnopolskim. "Niedzielę" czyta 3, 38 proc. Polaków a "Gościa Niedzielnego" prawie tyle samo - 3, 37 proc. Jednak poczytność popularnych tygodników "świeckich" jest kilkakrotnie większa.
Nakład "Tygodnika Powszechnego" - pisma zasłużonego dla promocji myśli soborowej w Polsce - oscyluje w granicach 40 tys. egzemplarzy. Wśród miesięczników katolickich najwyższy nakład osiąga "Rycerz Niepokalanej", który sprzedawany jest obecnie w liczbie 180 tys. egzemplarzy. Swoje tradycyjne miejsce, aczkolwiek przy niewielkiej wysokości nakładów ze względu na dość elitarny charakter, zachowują tak zasłużone miesięczniki jak krakowski "Znak", warszawska "Więź", "Przegląd Powszechny" czy poznańska "W Drodze".
O wiele za mała jest katolicka oferta prasowa dla młodego pokolenia. Jedynym katolickim tygodnikiem dla młodzieży jest "Droga", wydawana w Krakowie w nakładzie ok. 40 tys. egzemplarzy.
Nowym kierunkiem budzącym nadzieję jest dynamiczny rozwój prasy parafialnej, sięgający obecnie ok. 1000 tytułów. Ważną inicjatywą medialną było powołanie w 1993 roku Katolickiej Agencji Informacyjnej. Instytucja ta stałą się trzecią, co wielkości agencją wyznaniową w Europie.
Kościół w Polsce szybko zwiększa swoją obecność w Internecie, czego wyrazem jest powołanie specjalnej fundacji "Opoka", działającej w tym obszarze.

3. Różnorodność.
Pierwsze różnice - pochodzące z przeszłości
Już w pierwszych latach wolnej Polski liczni intelektualiści i publicyści próbowali zdefiniować Kościół w Polsce i opisać jego rozmaite składniki. W ten sposób powstało kilka koncepcji różnie rozkładających akcenty związane z nurtami występującymi w łonie Kościoła. Pomimo, iż te opisy były często sprzeczne ze sobą, można je podsumować w sposób trochę stereotypowy, wedle trzech największych grup wewnątrz polskiego Kościoła:
1. Kościół otwarty, posoborowy, ekumeniczny, intelektualny;
2. Kościół masowy, kultowy, hierarchiczny;
3. Kościół walczący, polityczny, narodowy, dewocyjny.
Należy ujrzeć w tych równoległych tendencjach, odczuwalnych od początku lat 90tych, wpływ jak i ewolucję różnych koncepcji eklezjologicznych i politycznych zaistniałych w epoce komunizmu, lub nawet wcześniej. Tym niemniej te kategoryzacje nie brały pod uwagę nowych, istotnych elementów, takich jak rozwój nowych duchowości lub wyspecjalizowanych duszpasterstw. Nie wydaje się, by dziś taka kategoryzacja, formułowana w latach 90. była nadal adekwatna.

Wewnętrzne dialogi
Po silnych napięciach z początku lat 90. dialog w ramach Kościoła rozwija się w spokojniejszym klimacie. Wymiana idei między różnymi hierarchami lub wpływowymi autorytetami w Kościele staje się zrozumiała i jest interpretowana nie jako kłótnie o charakterze destrukcyjnym, lecz jako naturalna obecność przestrzeni dialogu w kościelnej rzeczywistości bogatej w różnorodność. Duża rola w tym zrozumieniu różnic, jako wyniku wewnętrznego bogactwa, przypada ruchom świeckim, które w konkretnych celach współpracowały ze sobą.

Duszpasterskie zagrożenia
Podstawowym problemem duszpasterskim Kościoła w Polsce u progu nowego tysiąclecia jest nie tyle walka o zachowanie wiary przez Polaków, co o kształt polskiej religijności i związane z tym postawy wobec otaczającego świata, krótko mówiąc o model obecności polskich katolików we współczesnym, pluralistycznym społeczeństwie. Obecność orędzia chrześcijańskiego w Polsce - w epoce pluralizmu - zależeć będzie nie tylko od postawy Kościoła hierarchicznego, ale od stylu ewangelizacji, jaki przybiorą środowiska katolików świeckich, najbardziej identyfikujące się z Kościołem.
W tym zakresie ostatnie lata dostarczają wielu znaków zapytania. Odnieść można wrażenie, że w niektórych kręgach katolickich nastąpił trudny do zrozumienia proces "ucieczki od wolności" - do bezpiecznej zakrystii, z której łatwo jest bronić się przed światem postrzeganym jako "wrogi" i "antychrześcijański". U przedstawicieli tego obozu, których identyfikować można z "Radiem Maryja" czy "Naszym Dziennikiem" następuje przeniesienie modelu "duszpasterstwa obronnego" odziedziczonego po okresie totalitaryzmu. Istotną metodą duszpasterską tych kręgów jest budowanie wspólnoty, cementowanej głębokim poczuciem zagrożenia. Nic więc dziwnego, że środki przekazu związane z tymi środowiskami, usiłują wykreować swój obraz jako jedynych, niemal ostatnich obrońców katolicyzmu i polskości.

Zjawisko Radia Maryja i gałęzi medialnych, politycznych i formacyjnych
Struktura w Kościele czy na zewnątrz ?
W tym kontekście Kościoła otwierającego się na świat, ukazującego w sposób coraz bardziej otwarty swe różnice wewnętrzne, na początku lat 90. zaistniała grupa wokół radia ojców redemptorystów z Torunia, rozpoznająca się w języku patriotycznym, obronnym, autorytarnym, tradycjonalnym, czasami nacjonalistycznym. Radio Maryja należy do polskiej prowincji redemptorystów (o. Tadeusz Rydzyk) i nie posiada asystenta kościelnego nadanego przez struktury Episkopatu.
Robocza grupa Episkopatu powołana do rozwiązania spraw problemów duszpasterskich, jakie stwarza to radio nie znalazła dotąd odpowiedzi na te kwestie. Radio pozostaje niezależne od Episkopatu, afirmujące swą katolickość pod osłoną redemptorystów. Radio to proponuje intensywne chwile pogłębionej modlitwy i katechezy, co przeplata się tam z głoszeniem uproszczonej wizji świata oraz komentarzy i apeli natury politycznej.
Rola polityczna i społeczna Radia bywała w niektórych chwilach olbrzymia. Jedną z pierwszych inicjatyw Radia Maryja była Rodzina Radia Maryja, zrzeszająca setki tysięcy wiernych. W chwili największego wpływu (połowa lat 90tych) liczba osób pozostających bardziej lub mniej w orbicie Radia Maryja mogła być oceniana na 5 milionów. W drugiej połowie lat 90tych Radio Maryja uruchomiło cała serię inicjatyw, które pozostają pod jego kontrolą. Ustanowiło gazetę codzienną (Nasz Dziennik), wyższą szkołę mediów, uniwersytet trzeciego wieku, telewizję satelitarną, koła różańcowe, partię polityczną skrajnie prawicową (LPR). Obecnie wokół Radia Maryja uformowało się prawdziwe "imperium" finansowe i polityczne, kierowane przez ks.Tadeusza Rydzyka. Konwergencja tych środków dają Radiu dosyć silną pozycję w najważniejszych polskich debatach. Jego język pozostaje ksenofobiczny, autorytarny, wykluczający względem wielu środowisk polskich (w tym niektórych biskupów). Rezultat referendum europejskiego, po okazaniu wyraźnego stanowiska pro europejskiego przez Jana Pawła II, był dotkliwą porażką Radia Maryja. Od tego czasu zdaje się, że jego wpływy maleją. Grupa ta pozostaje jednak aktywna i obecna w dzisiejszej Polsce.

Episkopat i Radio Maryja
Nieliczni byli ci biskupi, którzy od samego początku mówili o zagrożeniach związanych z istnieniem i rozwoju tego radia oraz jego linią programową. Gdy jego siła wzrosła w potęgę, zdecydowane przeciwdziałanie nie było prawdopodobnie już możliwe. O. Tadeusz Rydzyk dla setek tysięcy swych słuchaczy posiada więcej autorytetu niż cały Episkopat. Niektórzy hierarchowie znajdowali powody dla obrony radia, argumentując jakością modlitw prowadzonych na antenie. Problem ten doprowadził Konferencję Episkopatu do ustanowienia grupy roboczej na ten temat. Jej prace dotąd okazały się fiaskiem. W konsekwencji Episkopat nie posiada żadnego wpływu na Radio Maryja.

Problem polski czy wpływy zagraniczne ?
Radio Maryja w swej historii przeprowadziło kilka wielkich kampanii korespondujących z najważniejszymi chwilami w konstrukcji demokratycznej, wolnej i stabilnej Polski. Radio Maryja było przeciwne przyjęciu nowej Konstytucji Rzeczypospolitej, Radio Maryja było przeciwne wejściu Polski do NATO, przeciwne wejściu do Unii Europejskiej, i przeciwne każdemu rządowi pochodzącemu z koalicji partii demokratycznych. W tym samym czasie, Radio Maryja proponowało - niejako w zamian - wątpliwą wizję zbliżenia do "przestrzeni słowiańskich pozostających poza europejskim Zachodem". Gdy katoliccy hierarchowie byli wyrzucani z Rosji, Radio Maryja otrzymywało pasma radiowe na dużej części przestrzeni rosyjskiej. Wszystko to umożliwia postawienie pytania czy aby inicjatywa ta nie ma pewnych korzeni w grupach interesu zewnętrznych wobec Polski i świata zachodnich demokracji.

Ekumenizm - teren przyfrontowy a kultura współżycia
Polskie doświadczenie koegzystencji różnych wyznań jest odmienne od tego, co obserwujemy we Francji. Pokojowe i niejako << komplementarne >> współżycie wyznań i religii jest owocem myśli politycznej sięgającej w Polsce epoki średniowiecza, okresu Jagiellońskiego. W ciągu wieków szczególnym rodzajem wolności i autonomii prawnej cieszyła się wspólnota żydowska, a muzułmanie mogli uzyskiwać przywileje szlacheckie. Wynika z tego długa tradycja dialogu ekumenicznego i międzyreligijnego. Pierwsze oficjalne kontakty ekumeniczne w naszym kraju zostały nawiązane na przełomie lat 60. i 70. XX w. Do wyraźnego ekumenicznego przyspieszenia doszło pod koniec lat 90. Niewątpliwy wpływ na to miał przykład papieża Jana Pawła II. Powołano wówczas Komisję ds. Dialogu Konferencji Episkopatu Polski i Polskiej Rady Ekumenicznej (współprzewodniczą jej abp Alfons Nossol i prawosławny abp Jeremiasz. W łonie Konferencji Episkopatu Polski, obok Rady (w latach 1974-96 - Komisji) ds. Ekumenizmu (na czele z abp. Nossolem), powstały zespoły do dialogu z Kościołami prawosławnym, luterańskim, polskokatolickim, mariawickim i adwentystycznym, po czym zawiązały się bilateralne komisje ds. dialogu z tymi Kościołami.
Wielkim ekumenicznym wydarzeniem było podpisanie w 2000 r. przez Kościół katolicki i Kościoły należące do Polskiej Rady Ekumenicznej (z wyjątkiem baptystów) "Deklaracji o wzajemnym uznaniu ważności chrztu świętego".
Drugim sukcesem stało się opublikowanie w 2001 r. ekumenicznego tłumaczenia Nowego Testamentu i Księgi Psalmów. Przygotowywał je przez sześć lat międzywyznaniowy zespół tłumaczy, złożony z przedstawicieli 11 Kościołów, a powołany przez Towarzystwo Biblijne w Polsce.
Od strony teologicznej dialog ekumeniczny jest przygotowywany na wyższych uczelniach katolickich. Istnieją w Polsce trzy instytuty ekumeniczne: na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (od 1983 r., kieruje nim o. Wacław Hryniewicz), na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie (od 1995 r., na czele z ks. Łukaszem Kamykowskim) i na Uniwersytecie Opolskim (od 2000 r., którego dyrektorem jest abp Nossol).

Prawosławie
Jedną z bardzo ważnych spraw w dzisiejszej Polsce jest perspektywa zbliżenia między katolikami a prawosławnymi. W Polsce wschodniej żyje poważna mniejszość prawosławna - głównie białoruska. Rola prawosławia w Rosji, a Rosji w prawosławiu, sprawia, że to wyzwanie ekumeniczne na szczególną wagę w Polsce. Tym bardziej, że pomiędzy tymi dwoma Kościołami (katolickim i prawosławnym) jest jeszcze Kościół unicki, greckokatolicki, postrzegany przez prawosławnych jako owoc ducha podboju ze strony Rzymu. Pytanie to, tym bardziej ciąży na Ukrainie, partnerze strategicznym, prawdopodobnie najważniejszym dla Polski.

Dialog katolicko-żydowski
Po doświadczeniach II wojny światowej, kwestia ta nabrała szczególnego znaczenia w Polsce. Jeśli liczne środowiska katolickie praktykują elementy dialogu i współpracy z polskimi Żydami od - mniej więcej - lat 60. prawdą jest, że inne grupy i osoby nie przywiązują do tego wielkiego znaczenia. Obraz zaciemniają pewni ekstremiści o nastawieniu antysemickim.
W każdym razie trzeba stwierdzić, że to właśnie polskie środowiska katolickie są jednymi z najbardziej otwartych na dialog z Żydami.
Patrząc na projekty i programy istniejące w Polsce, pozycja Jana Pawła II wobec judaizmu może być lepiej zrozumiana, jako naturalny rezultat historycznego polsko-żydowskiego << pokrewieństwa >> - silnie naruszonego przez antysemityzm lat 30. oraz przez holokaust - ale które nie zanikło całkowicie. Można powiedzieć, że dialog Kościoła katolickiego w Polsce z wyznawcami judaizmu, a zwłaszcza jego charakter teologiczny, jest ewenementem na skalę europejską.
W 1986 r. Powstała podkomisja (od 1987 r. Komisja) Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem, którą do 1994 r. kierował abp Henryk Muszyński. W 1990 r. przygotowała ona szeroko komentowany list pasterski Episkopatu Polski na temat stosunków katolicko-żydowskich. W 1996 r., w ramach przekształceń wewnętrznej struktury Konferencji Episkopatu Polski, Komisja ta stała się Komitetem do Dialogu z Judaizmem w ramach Rady ds. Dialogu Religijnego. Obu gremiom przewodniczy abp Stanisław Gądecki - wiceprzewodniczący Episkopatu.
Jedną z ważnych form promocji dialogu obu religii stały się organizowane przez Komisję sympozja i kolokwia teologiczne z udziałem naukowców chrześcijańskich i żydowskich. Pierwsze zorganizowano w 1988 r. w opactwie benedyktynów w Tyńcu. Od 1989 r. odbywają się na ATK (dziś UKSW) doroczne sympozja międzynarodowe "Kościół a Żydzi i judaizm". Na tej samej uczelni w 1994 r. powstał Instytut Dialogu Katolicko-Judaistycznego, kierowany przez ks. Waldemara Chrostowskiego. Wydaje on m.in. serię książkową dokumentującą kolejne etapy dialogu.
W dialogu pozateologicznym ważną rolę odgrywa powstała w 1991 r. Polska Rada Chrześcijan i Żydów. Jej współprzewodniczącym ze strony żydowskiej jest Stanisław Krajewski, zaś ze strony chrześcijańskiej ks. M. Czajkowski.
Decyzją Konferencji Episkopatu Polski, od 1998 r. obchodzi się w Kościele katolickim w Polsce Dzień Judaizmu. Przypada on 17 stycznia, w przeddzień rozpoczęcia Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, a centralne obchody odbywają się co roku w innym mieście. Ma on być dla katolików okazją do lepszego poznania religii żydowskiej i dostrzeżenia wewnętrznej więzi, jaka z nią łączy chrześcijaństwo. W tym celu organizowane są m.in. dyskusje teologiczne, nabożeństwa biblijne, a także wspólne modlitwy z Żydami.

Dialog z islamem
W Polsce żyje około 5 tys. Tatarów, muzułmanów, którzy otrzymali szlachectwo w XVII wieku. Są oni doskonale zasymilowani w polskim społeczeństwie im kulturze. Od 1989 roku napływają do Polski nowe grupy muzułmanów, w większości szyitów, nastawionych bardziej integrystycznie. Nie tworzy to jednak problemów do tych, jakie przeżywa zachodnia Europa.
Warto odnotować, że francuskie prawo zakazujące noszenia widocznych symboli religijnych w szkołach publicznych, w Polsce został oceniony jako fałszywe rozwiązanie i porażkę Republiki. Bezkonfliktowa egzystencja mniejszości muzułmańskiej (o korzeniach tatarskich), w kraju chrześcijańskim, stanowi propozycję dla Europy zachodniej, zarysowanej przez konflikty. Od 1997 r. istnieje - na wzór Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów - Rada Wspólna Katolików i Muzułmanów, jedyna tego typu organizacja w Europie. Organizuje ona sympozja naukowe, podejmuje działania charytatywne, wydaje oświadczenia. Jej współprzewodniczącymi są: imam Selim Chazbijewicz i Zdzisław Bielecki.
Nazajutrz po zakończeniu Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, 26 stycznia, obchodzony jest w Kościele katolickim w Polsce od 2001 r. Dzień Islamu. Wierni modlą się o pokój i współdziałanie wyznawców obu religii.

Katolicy wobec Europy
Jednym z nowych wyzwań, jakie stanęły przez Kościołem w Polsce po 1989 r. - ważnym także w płaszczyźnie relacji z państwem polskim - była konieczność zajęcia stanowiska wobec kwestii integracji ze strukturami zjednoczonej Europy. Warto przypomnieć, że to Episkopat Polski w swym słynnym orędziu do biskupów niemieckich z 1965 r. zapoczątkował proces pojednania ponad "żelazną kurtyną".

Definicja Europy
Wizja Europy obecna w polskim społeczeństwie doznawała szybkiej ewolucji po 1989 roku. Z jednej strony Europa była prezentowana jako ziemia wolności i demokracji, z drugiej jako źródło wpływów i zagrożeń kulturowych: Sodoma libertynów i permisywistów, ekonomiczny wyzyskiwacz, biurokracja brukselska. Wszystkie te stereotypy zaciążyły na chrześcijańskim dyskursie.
Francuskie obawy przed zamieszczeniem w preambule do Traktatu Konstytucyjnego zapisu o chrześcijańskich źródłach Europy tylko zaostrzyły te problemy. Przez długi czas anty-europejski głos Radia Maryja był jedynym spójnym i zorganizowanym głosem na ten temat, słyszalnym w środowiskach katolickich.

Wybór Europy
Po 1989 r., od chwili uzyskania wolności, Episkopat Polski zasadniczo popierał proeuropejski kierunek polityki państwa polskiego, definiowany przez kolejne ekipy rządowe, niezależnie od ich ideowej orientacji. Rola hierarchów nie była w tym zakresie łatwa, gdyż duża część opinii katolickiej wykazywała nieufność wobec idei wejścia Polski do struktur UE.
Duże znaczenie dla określenia stanowiska Kościoła w Polsce wobec Unii Europejskiej miała wizyta polskich biskupów z kardynałem Józefem Glempem na czele w Brukseli, w listopadzie 1997 r. Jednym z rezultatów tej wizyty była decyzja o uczestnictwie przedstawiciela Konferencji Episkopatu Polski w osobie abp. Henryka Muszyńskiego w charakterze obserwatora w pracach Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej.
Najbardziej wyczerpującym dokumentem Konferencji Episkopatu Polski nt. integracji był list pasterski ogłoszony 2 maja 2003 r. na miesiąc przed referendum akcesyjnym. Zawierał on m.in. gorące wezwanie do wzięcia udziału w referendum i oddania głosu w zgodzie z sumieniem. Pasterze Kościoła przypomnieli stanowisko Jana Pawła II wobec integracji z UE i podkreślili, że dla człowieka wierzącego nauczanie Papieża jest "niezawodnym drogowskazem".
Jednak decydujący - co przyznaje większość komentatorów stojących nawet z dala od Kościoła - był głos Jana Pawła II wygłoszony do Narodowej Pielgrzymki Polaków na dwa tygodnie przed głosowaniem akcesyjnym. Papież wyraźnie wskazał miejsce Polski w strukturach europejskich.
List apostolski biskupów polskich, ogłoszony 2 maja 2003, miesiąc przed referendum akcesyjnym był najpełniejszym dokumentem Konferencji Episkopatu Polski na temat integracji. List zachęcał do udziału w referendum i do głosowania zgodnie ze swoim sumieniem. List przypominał też stanowisko Jana Pawła II wobec integracji europejskiej i podkreślał, że nauczanie papieskie stanowi niezawodną wskazówkę dla człowieka wierzącego. Tym niemniej trzeba podkreślić, że Episkopat nie wypowiedział się w sposób równie zdecydowany, jak - na przykład - Episkopat Litwy.
Niebagatelna rola przypada Forum Świętego Wojciecha, które - kilka miesięcy przed referendum - zgromadziło w Gnieźnie, pierwszej stolicy Polski i kolebce polskiego chrześcijaństwa, setki ludzi zaangażowanych w różne ruchy chrześcijańskie, aby poddać refleksji przyszłość Europy i rolę chrześcijaństwa. Był to pierwszy poważny sygnał istnienia chrześcijańskiej masowej opinii pro-europejskiej.

Misja względem Europy
Europa wydaje się oczekiwać od Polski, że wprowadzi ona tam nowy dynamizm religijny. Towarzyszą temu leki, czy aby ta religijność nie okaże się "za bardzo polska". Te oczekiwania sprowokowały w Polsce szeroką refleksję nad obecnością polskiego chrześcijaństwa w Europie.
Teraz zasadniczym problemem wydaje się przygotowanie polskich chrześcijan do twórczej debaty w ramach pluralistycznej Europy. Pracują niestety nad tym nieliczne środowiska w ramach Kościoła w Polsce, a najaktywniejszym z nich jest ekumeniczne Forum Świętego Wojciecha, skupiające kilkadziesiąt organizacji katolickich oraz należących do innych Kościołów obecnym na ziemi polskiej. Forum to jest ważną płaszczyzną integracji polskiego laikatu, a instrumentem temu służącym są organizowane corocznie Zjazdy Gnieźnieńskie, skupiające liderów organizacji katolickich nie tylko z Polski, ale i całej Europy środkowo-wschodniej.

Obecne doświadczenia wskazują, że polskie chrześcijaństwo, aby uczestniczyć w debacie europejskiej, musi również umieć przyjąć postawę słuchającą. Dialog ten bardzo utrudnia kwestia preambuły do konstytucji europejskiej, która została uznana przez przytłaczającą większość polskiego społeczeństwa za niesprawiedliwą przegraną - na kształt zdradzieckiego kompromisu. Z pewnością kwestia ta nie raz jeszcze będzie przedmiotem dyskusji w przyszłości. Polski model konstytucyjny jest - w tym względzie - jednomyślnie postrzegany jako bardziej dojrzały i bardziej przemyślany niż ten, który opierałby się na tradycji francuskiej.



Piotr M. A. Cywiński - (1972) Prezes warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej, Przewodniczący Rady Forum Świętego Wojciecha, Prezes na Europę Federacji Intelektualistów Katolickich "Pax Romana", Sekretarz Generalny Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, Członek Grupy Episkopatu ds. rozmów z Kościołem Grecko-katolickim na Ukrainie.

Marcin Przeciszewski - (1958) Prezes i Redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej. Przewodniczący Fundacji Informacji Religijnej Konferencji Episkopatu Polski. Konsultor Komisji Środków Przekazu Społecznego Episkopatu Polski. Wiceprzewodniczący Rady Forum Świętego Wojciecha. Były Wicekoordynator międzynarodowy ruchu "Wiara i Światło".

-----------------------