Etyka dziennikarska
RM podkreśla znaczenie moralności, również w pracy dziennikarza. Etyce dziennikarskiej (a raczej katolickiej etyce
dziennikarskiej) był poświęcony szereg audycji. Przyjrzyjmy się postawie etycznej dziennikarzy RM,
posiłkując się Kartą Etyki Mediów. KEM została
podpisana w 1995 r. przez wiele stowarzyszeń dziennikarzy oraz przez przedstawicieli poszczególnych mediów. Kodeks głosi
następujące zasady:
- zasada prawdy - co znaczy, że dziennikarze, wydawcy, producenci i nadawcy dokładają wszelkich
starań, aby przekazywane informacje były zgodne z prawdą, sumiennie i bez zniekształceń relacjonują fakty w ich
właściwym kontekście, a w razie rozpowszechnienia błędnej informacji niezwłocznie dokonują sprostowania
RM nie waha się rozpowszechniać bądź uwiarygodniać kłamstw lub półprawd składających się częściowo z informacji
prawdziwych, a częściowo z fałszywych, jeżeli pasują do obrazu świata, jaki chcą wytworzyć właściciele rozgłośni.
Przykłady:
powielanie "wywiadu" z B. Geremkiem sfabrykowanego przez SB,
powtarzanie donosów SB na Nowaka-Jeziorańskiego,
powoływanie się na nieistniejące głosy prasy zachodniej i rzekomo opisane w niej ostrzeżenie
Żydów pracujących w WTC,
sugerowanie autentyczności "Protokołów mędrców Syjonu",
opowiadanie o imigracji do Polski setek tysięcy Żydów,
podawanie fałszywych informacji o narodowości różnych osób w celu straszenia tym narodem,
przypisywanie Żydom najgorszych postępków,
fałszowanie wypowiedzi papieża,
podawanie fałszywej informacji o pretensjach terytorialnych rzekomo zapisanych w niemieckiej
konstytucji,
powtarzanie sfabrykowanego cytatu o "ofierze pchającej się w ręce" niemieckie,
przypisanie J. Hennelowej z "Tygodnika Powszechnego" poglądów, których nie wyznaje,
oskarżanie R. Graczyka o cenzurowanie felietonów St. Kisielewskiego w "Tygodniku
Powszechnym",
kłamstwa nt. raportów Klubu Rzymskiego ,
fałszywy sondaż dotyczący handlu ziemią,
głównie Żydzi uczestniczyli w Okrągłym Stole,
fałszywe "cytaty" z Cz. Miłosza,
w Polsce ma być tylko 5 uniwersytetów i 3 akademie muzyczne,
podawanie fałszywych liczb ofiar obozów koncentracyjnych.
- zasada obiektywizmu - co znaczy, że autor przedstawia rzeczywistość niezależnie od swoich poglądów, rzetelnie
relacjonuje różne punkty widzenia.
RM z zasady w kontrowersyjnych sprawach przedstawia punkt widzenia tylko jednej strony. Do studio zapraszane są zawsze
tylko takie osoby, których poglądy zgadzają się z linią Radia. Próby polemiki spotykają się z pryncypialnym odporem - po
wyłączeniu słuchacza (przykład 1 i 2)
Wdzięczne słuchaczki komentują ten "obiektywizm" chwaląc prasę katolicką za brak
wątpliwości, a "Nasz Dziennik" za komentarze prof. Nowaka wyjaśniające co miała na myśli
"Gazeta Wyborcza".
Założyciel RM, o. Rydzyk, potwierdza, że pluralizm w RM jest wykluczony.
RM jest skłonne przygarniać każdego cudotwórcę, utopistę albo samozwańczego eksperta głoszącego swoją teorię. Przykłady
to propagowany przez prof. H. Kieresia z KUL ustrój stanowy, "kredyt
społeczny", o którym na falach mówili redaktorzy pisma "Michael", wypowiedź prof. Wł. Bojarskiego o radzeniu sobie z
bezrobociem przez faraonów, komunistów i Hitlera, energia
geotermalna jako panaceum i sposób na uzyskane 3 mln miejsc pracy, jednomandatowe okręgi wyborcze jako lek na
dominację różnych partii nad kandydatami indywidualnymi, rozdymanie proporcji KL Warschau
(wiele wystąpień M. Trzcińskiej).
- zasada oddzielania informacji od komentarza - co znaczy, że wypowiedź ma umożliwiać odbiorcy odróżnianie faktów od
opinii i poglądów.
Wystarczy posłuchać w RM dzienników, a więc audycji typowo informacyjnych, w których, na przemian ze starannie wybranymi
informacjami, nadawane są bardzo ostre komentarze, zwykle zaczerpnięte ze specjalnej audycji z komentarzami -
"Aktualności".
- zasada uczciwości - co znaczy działanie w zgodzie z własnym sumieniem i dobrem odbiorcy, nieuleganie wpływom,
nieprzekupność, odmowę działania niezgodnego z przekonaniami.
Trudno wejrzeć w sumienia redaktorów RM czy stwierdzić w jakim stopniu działają zgodnie z przekonaniami. Jak RM traktuje
dobro odbiorcy pokazują przykłady straszenia fantastycznymi zagrożeniami (zob. punkt "strach" w rozdziale o propagandzie RM)
- zasada szacunku i tolerancji - czyli poszanowania ludzkiej godności, praw dóbr osobistych, a szczególnie
prywatności i dobrego imienia.
Tu podejście RM jest selektywne. Kiedyś felietonistka RM wyraziła w ostrych słowach swoje pretensje do jednego z
przeciwników politycznych. Zadzwoniła słuchaczka, która miała krytyczne uwagi do poglądów felietonistki, ale ojciec
prowadzący audycję nie pozwolił na krytykę, bo... "tej pani nie ma teraz z nami". Tak więc redaktorzy RM wykazują
ogromną dbałość o dobra osobiste, ale "swoich": felietonistki, abp J. Paetza, a nie wahają się
mówić źle i kłamliwie o przeciwnikach, mimo, że "nie ma ich teraz z nami":
Michnik jest "patriotą niepolskim",
wrogowie realizują interesy niemieckie, a poza tym wszyscy są Żydami (też inna wypowiedź,
prof. Geremek nienawidzi Polaków,
Unia Wolności to libertyni.
- zasada pierwszeństwa dobra odbiorcy - co znaczy, że podstawowe prawa czytelników, widzów, słuchaczy są nadrzędne
wobec interesów redakcji, dziennikarzy, wydawców, producentów i nadawców.
Dobro odbiorcy - zob. przykłady przy zasadzie uczciwości.
- zasada wolności i odpowiedzialności - co znaczy, że wolność mediów nakłada na dziennikarzy, wydawców, producentów,
nadawców odpowiedzialność za treść i formę przekazu oraz wynikające z nich konsekwencje.
Przytoczone już powyżej przykłady pokazują, że RM nie poczuwa się do odpowiedzialności za słowo. Bez skrupułów straszy
słuchaczy, nie przeprasza za pomówienia.