Audycja: książka Krzysztofa Kąkolewskiego "Umarły cmentarz" czytana w odcinkach przez Marka Prałata
Nagranie:
data | długość | WAV [KB] | GSM/WAV [KB] | OGG [KB] | MP3 [KB] | kontekst [KB] |
---|---|---|---|---|---|---|
11 IX 2007, 14:38 | 3 min. 19 s | 8560 | 869 | 844 | 777 | 15726 |
[Kąkolewski napisał książkę propagandową o pogromie kieleckim z 1946 r., w której przytacza dokumenty, snuje domysły i fantazjuje o spiskach, rozmawia ze świadkami albo ich potomkami i przekonuje ich do swojej wizji. Poniżej fragmenty rozmowy z synem kieleckiego prokuratora (już nieżyjącego), który próbował postrzymać masakrę. Dla Kąkolewskiego jest to doskonała okazja żeby zaznajomić go z tezą, że robotnicy z pobliskiej fabryki, którzy też przyszli mordować byli biorącymi udział w spisku ormowcami oraz żeby w komentarzu do cytowanej wypowiedzi sugerować, że Żydzi "nie uznają" zbrodni Stalina. Jak zwykle w przypadku emitowania nagrań uważam, że odpowiedzialność za nadawanie tych oskarżeń spoczywa w większym stopniu na redakcji niż na samym autorze. Nie znam jeszcze całości książki, ale wysłuchanych dotychczas odcinkach nie słyszałem wzmianek o morderstwach popełnianych tamtego dnia w innych miejscach w Kielcach. Pominięcie morderstw dokonanych w innych miejscach niż na plantach może pomóc w udowadnianiu zorganizowanego spisku. - rzm]
K. Kąkolewski: Próbuję synowi Jana Wrzeszcza przypomnieć sobie to, co relacjonował mu ojciec. [...]
Wrzeszcz: "... Od początku ojciec uważał, że jest to sprawa, która ma drugie dno, która ma jakieś przyczyny sprawcze, które nie zostały ujawnione, a proces, który sie następnie odbył w Kielcach był właściwie kpiną." [...]
"Dopiero niedawno usłyszałem, że robotnicy w Ludwikowa uzbrojeni w pałki to było jakieś zorganizowane komando, ale w tamtym czasie, nie sądzę żeby ktoś, poza tym, kto reżyserował ten spektakl, wiedział o tym."
K. Kąkolewski: Gdyby międzynarodowa społeczność żydowska uznawała zbrodnie Stalina, a w szczególności jego zbrodnie na Żydach, syn Jana Wrzeszcza powinien zasadzić drzewko w Izraelu na pamiątkę swojego ojca, dla podkreślenia, że nawet wśród funkcjonariuszy kieleckich był sprawiedliwy wśród narodów świata.