o. Jacek Cydzik (dyżur w redakcji)
Marek Prałat
Audycja: lektura książki
Nagranie:
data | długość | WAV [KB] | GSM/WAV [KB] | OGG [KB] | MP3 [KB] | kontekst [KB] |
---|---|---|---|---|---|---|
8 XI 2005, 14:30 | 15 min. 39 s | 14670 | 1490 | 1972 | 1834 | 5712 |
fragmenty:
14:30 W ogrodzie był budynek, w którym pani Krysińska trzymała krowę. Była tam
piwnica, w której te dwie Żydówki przetrwały okupację. nikt o tym nie wiedział.
dopiero gdy po wojnie Estera wyjechała do Izraela, wyszła za mąż i podobno
przyjechała z mężem i pokazała mu gdzie przeżyła okupację. Nie powinna mieć
pretensji, że nie miała luksusów, że dla bezpieczeństwa była schowana w
kryjówce pod krową i nawozem. Rodzina, która ryzykowała życiem po wojnie
dostała medal "sprawiedliwy wśród narodów świata", niestety już nie żyje.
14:33 I nic nie mówicie, gdy Polaków uważa się za większych zbrodniarzy od
Niemców? Skoro tylu zginęło i cierpiało niewinnie. Przepraszam możemy, ale
tylko pana Boga za zło jakie szalało - i jeszcze szaleje na świecie.
Janina [bez nawiska] z Siedlec
14:34 Pragnę przekazać kilka prawdziwych wiadomości z czasów niemieckiej okupacji o narodowości żydowskiej. [...]
14:39 Wielu Żydów Polacy przechowywali narażając się na smierć. Jeśli zdarzali się tacy, którzy Żydów zabijali, to byli bandyci, pospolici rabusie, którzy podszywali się pod partyzantów i nie można obwiniać wszystkich Polaków, całego narodu, że mordowali Żydów. W każdym narodzie są źli i dobrzy, uczynni i zabójcy. [...]
14:40 Podsumowując te przeze mnie napisane, z przeszłości, wspomnienia, uważam,
że my Polacy nie mamy za co Żydów przepraszać, lecz winni to uczynić
Niemcy.
Bronisława [brak nazwiska] z Racławic
14:43 Piszę dlatego, bo uważam, że Żydzi nas krzywdzą, posądzając nas, żeśmy za
mało ich bronili. Miałam wtedy 22 lata i ani jednej nocy nie spałam
spokojnie.
Anna [brak nazwiska] z Szebni k. Jasła
14:44 Nie mogę milczeć, gdy pełniący najwyższy urząd w Polsce szkaluje dobre
imię wielu wspaniałych Polaków, w tym i moich rodziców. Urodziłem się 11 IV
1938 r. w Stryju w woj. tarnopolskim. Mieszkałem z rodzicami i dwiema siostrami
w niewielkim domku przy ul. Unii Lubelskiej w Stryju. W 1943 r. rodzice
zdecydowali się na przechowywanie pięcioosobowej rodziny żydowskiej. Było to
ogromne poświęcenie z ich strony, bo oprócz wykarmienia własnych dzieci, co w
okresie okupacji nie było rzecza łatwą, trzeba było wyżywić pięć dodatkowych
osób, nie mówiąc już o ogromnym niebezpieczeństwie. Ta rodzina żydowska
przechowywana była w piwnicy, do której można było się dostać przez klapę w
podłodze, na której stała szafa. Któregoś jesiennego dnia 1943 r. zgłosił się
kolejny Żyd z prośba o przechowanie jego i rodziny, ale rodzice odmówili ze
względu na brak miejsca - piwnica była mała. W odwecie zostali
zadenuncjowani.
[brak autora]
[książka: Godni synowie naszej Ojczyzny: świadectwa nadesłane na apel Radia Maryja. Cz. 1 i 2; wybór tekstów Alicja Augustyniak et al ; red. Jolanta Chodorska.; Warszawa : Wydaw. Sióstr Loretanek, 2002.]