RM a Kościół Katolicki

Lud

Kościół to przede wszystkim jego lud. Słuchacze RM to przeważnie ludzie deklarujący silną wiarę religijną. Wśród kilkunastu milionów dominicantes w Polsce kilka milionów słucha RM sporadycznie. Wśród tych milionów w zasięgu tygodniowym zapewne jest bardzo wielu ludzi, którzy zaglądają na częstotliwości Radia z ciekawości, by stwierdzić po raz kolejny, że nie odpowiada im ton i treść wypowiedzi na falach RM. Codziennych słuchaczy jest ok. miliona. Częste słuchanie nie zawsze oznacza, że jest się zwolennikiem poglądów Radia, jak choćby w przypadku niżej podpisanego, ale liczba ta zgadza się z ilością głosujących na kandydatów RM w wyborach. Znacznie mniejsza jest ilość wpłacających pieniądze o. Rydzykowi. Dokładna liczba nigdy nie była ujawniona przez RM, ale na podstawie pośrednich danych można wnioskować, że jest takich ludzi ok. 100-200 tys. Dla większości katolików jednak RM jest stałym zgorszeniem, które jest powiększane przez niejednoznaczny i niezdecydowany stosunek biskupów i papieża do rozgłośni.

RM kładzie wielki nacisk na agitowanie młodzieży, a nawet dzieci. Jest do nich skierowanych wiele audycji, organizowane są spotkania i wyjazdy. Młodzieżowe koła przyjaciół RM rozwijają się jednak bardzo powoli. W Warszawie jest w takim kole 20 osób. Tylko ok. 1 % słuchaczy RM jest w wieku od 15 do 24 lat.

Zmienia się model religijności polskiej młodzieży, coraz więcej ludzi odżegnuje się od religijności zorganizowanej i od Kościoła Katolickiego. Na tę niechęć mają wpływ różne zjawiska - jednym z nich i, jak sądzę, bardzo istotnym jest działalność Radia Maryja, która przyciąga radykałów, odstrasza większość. W stosunku Kościoła do RM widać hipokryzję i to na pewno zniechęca do przynależności do KK.

Poniżej przedstawiam tabelkę opracowaną na podstawie badań SMG/KRC z IX - XI 2002 r. Znamienne, że w tych badaniach nie uwzględniono ludzi powyżej 75 roku życia.... Założyłem, że wśród nich procent słuchaczy RM jest podobny jak dla przedziału wiekowego 60-75. Publikowana w mediach (zob. źródła - Kim jest słuchacz ...) średnia wieku słuchaczy równa 54 lata jest zniekształcona przez ten brak, rzeczywista średnia jest bliższa 60 lat (w przedziale wiekowym od 15 lat wzwyż, dodanie ewentualnych słuchaczy poniżej tego wieku niewiele zmieni proporcje).

wiek procent
słuchaczy
15-24 1
25-39 7
40-59 23
60-75 50
76- 19

Hierarchia

W ciągu roku przez RM przewija się kilkuset księży i zakonników. Więcej niż raz na antenie pojawia się może setka kapłanów. Jeżeli do stałych współpracowników zaliczyć tych, którzy mówią przez Radio pięć lub więcej razy w roku (w sumie ok. 100 osób), to jest wśród nich ok. 10 księży i kilkunastu zakonników, z czego tylko trzech nie-redemptorystów.

W Episkopacie można wyróżnić trzy frakcje: entuzjastów, przeciwników i obojętnych w stosunku do RM. Entuzjastów współpracujących z rozgłośnią jest ok. 40% składu Episkopatu. Czasem dołącza do nich część obojętnych. Tak dzieje się zwykle w czasie świąt Bożego Narodzenia, kiedy niektórzy biskupi (w sumie ok. 60-ciu w 2002 r.) widocznie nie chcą odmawiać RM choćby zdawkowych życzeń świątecznych, ale niektórzy wygłaszają je z ochotą, przy okazji gromiąc wrogów. Przeciwnicy RM, z prymasem na czele, na ogół nie podkreślają swojego stanowiska, chociaż zdarzają się ostrzejsze wypowiedzi. Sam prymas napisał w 1997 r. bardzo ostry list do przełożonych o. Rydzyka i popierał utworzenie kolejnych zespołów mających uporządkować stosunki Kościoła z rozgłośnią. Stosunek RM do hierarchii dobrze oddaje wypowiedź bliskiego współpracownika o. Rydzyka (współautor niedawno wydanego wywiadu-rzeki z o. Rydzykiem), dr Stanisława Krajskiego: "Kościół śpi, jest bierny. Jakoś przyjmuje postawę rezerwy i wyczekiwania, idzie niekiedy na jakąś współpracę, zachowuje się niejednoznacznie." (22 I 2003, 21:58). Chodzi głównie o stosunek do Unii Europejskiej i brak reakcji na wypowiedzi RM o zagładzie Polski i Polaków. Podobnie wypowiada się Carl Beddermann, bardzo propagowany przez RM: "Polski Kościół przygląda się bezczynnie jak postkomuniści i przez nich opanowane media regularnie przekręcają papieżowi słowa w ustach i próbują uczynić z niego świadka koronnego polskiego przystąpienia do Unii. W grę wchodzi tu honor i znaczenie polskiego Kościoła. Przystąpienie do Unii ma być ukoronowaniem wyzysku Polski przez Zachód. A czy rolą Kościoła Katolickiego ma być milczenie i polityczna abstynencja? Kościół Katolicki [...] sam jest na granicy abstynencji politycznej, a dla euroentuzjastów jest narzędziem poparcia."

Wydaje się, że prymas czuje się zagrożony jako przywódca Kościoła Katolickiego w Polsce: instytucja, na którą nie ma wpływu rozwija kolejne formy działalności, przestawiając się jako reprezentant Kościoła (a sam Kościół oskarżając o zdradę), mimo że nowe przedsięwzięcia, jak telewizja, zaskakują Episkopat i prymasa. Tymczasem oficjalne instytucje kościelne rozwijają się powoli. Zaskakujący alians z paxowskim "Słowem Powszechnym" doprowadził do bankructwa, telewizja "Puls" ma kłopoty finansowe mimo znaczącego dofinansowania przez państwo, Radio Józef nie pobudza emocji tłumów tak jak RM, Akcja Katolicka jest słaba, a o. Rydzyk twierdzi, że na jego falach wystąpiło 80-ciu biskupów. Wiele z tych zjawisk prowokuje prymasa do gorzkich uwag, ale cały Episkopat nie był stanie zająć wyraźnego stanowiska w stosunku do RM. "Zespół duszpasterskiej troski" składa się prawie wyłącznie z biskupów stale występujących w tym radiu. Trudno się po nich spodziewać krytyki samych siebie.

RM dobrze wpasowuje się w obawy wielu biskupów przed ujawnianiem kościelnych afer. Dobrym przykładem jest sprawa abp Paetza. Zarówno RM jak i Kościół milczał przez wiele miesięcy od ujawnienia nadużyć przez prasę brukową. Dopiero gdy o Paetzu napisały poważne dzienniki, temat został podjęty. Przez RM - dopiero po kilku dniach zupełnego milczenia, w stylu "zamordowano biskupa" - i w tym tonie sprawa jest tam prezentowana do dziś, a arcybiskup może liczyć na wyrazy solidarności. Taką manipulację ułatwia brak publicznie wyrażonego stanowiska watykańskiej komisji. Arcybiskup został usunięty ze stanowiska i zabroniono mu działalności, ale wiadomo o tym tylko z nieoficjalnych informacji, "prasy polskojęzycznej", jak by powiedział o. Rydzyk, o dekretach kościelnych. Tylko część prasy katolickiej zdobyła się na przekazanie jasnych informacji i dyskusję dotyczącą tej sprawy.

Papież

Myślę, że stanowisko papieża w kwestii RM jest podobne jak w sprawie abp J. Paetza: nie podkreślać problemu, czekać na ucichnięcie emocji i możliwość zajęcia się sprawą bez wścibskich oczu mediów. Takie wyjście jest często możliwe, ale jeżeli Kościół zwleka bardzo długo, skandalami zajmują się, i tak zwlekające miesiącami, jak w przypadku abp Paetza, media, prokuratura i inne instytucje. Trudno liczyć na wyciszenie sprawy RM, które właściwie codziennie wywołuje skandal. Wygląda jednak, że papież na to liczy. Już od lat nie chwalił RM za osiągnięcia ewangelizacyjne, ale z drugiej strony nie krytykuje Radia z punktu widzenia moralności. Jedyna wypowiedź papieża w związku z RM w roku 2002 to pozdrowienia dla słuchaczy, które RM natychmiast zinterpretowało jako poparcie po nadaniu przez TVP krytycznego w stosunku do RM filmu. Podobne interpretacje propagandziści RM wymyślili po bardzo wyraźnej wypowiedzi papieża z maja 2003 r. na rzecz wstąpienia do Unii Europejskiej.

Z perspektywy Watykanu sytuacja może skłaniać do ostrożności. RM chyłkiem flirtuje z lefebvrystami (oficjalna część RM, Instytut Edukacji Narodowej sprzedaje publikacje lefebvrystów) i im podobnymi, jak Bractwo Kapłańskie Św. Piotra Apostoła (uznawane przez Watykan). Trudno powiedzieć ilu członków mogłoby mieć hipotetyczne "Bractwo Kapłańskie Maryji". Ilość stałych współpracowników RM wśród księży jest bardzo niewielka, z drugiej strony ponad połowa księży czyta prasę wydawaną przez RM.