Gdyby Ojciec Dyrektor
był osobą świecką, z całą pewnością znalazłby się na liście 100 najbogatszych
Polaków. Oficjalnie jest jednak na utrzymaniu Redemptorystów. Tymczasem włada
imperium medialnym, które dociera do milionów Polaków, a jego wyników
finansowych nie da się nawet oszacować.
Radio Maryja ma według badań SMG/KRC średnią słuchalność na
poziomie 1,2 mln osób dziennie. To w tej chwili, w dalszym ciągu, najmocniejszy
i najsilniejszy element holdingu medialnego. Choć słowo holding niezbyt
przystaje do wizji o. Rydzyka. Jeśli trzymać się terminologii rynku
kapitałowego, to ojciec dyrektor jest „czapą" owego holdingu, zaś nadzór nad
podmiotami zależnymi sprawuje osobiście. W niektórych przypadkach brak jest
nawet oficjalnych powiązań kapitałowych. To co łączy te przedsięwzięcia to
fakt, że zostały założone wkrótce po zakończeniu zbiórki pieniędzy
przeprowadzonej pod hasłem ratowania Stoczni Gdańskiej.Prokurator krajowy, Janusz
Kaczmarek: Wrócimy do spawy zbiórki
świadectw NFI, które słuchacze Radia Maryja oddali rozgłośni na ratowanie
Stoczni Gdańskiej.
I tak 29 stycznia 1998 r. ukazał się pierwszy numer „Naszego Dziennika". Pismo jest wydawane przez spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością „Spes". Pierwszym prezesem firmy został Marcin Nowina Konopka. Kapitał założycielski wynosił 5 tys. zł, który w całości opłaciła do dziś jedyna właścicielka firmy, pani Ewa Sołowiej. W 2003 r. podniesiono kapitały spółki do 50 tys. zł, czego wymagały przepisy. Spółka w bardzo krótkim czasie osiągnęła świetne wyniki finansowe. W 2002 r. jej przychody wyniosły 17,9 mln zł, zaś rok zakończono stratą bilansową na poziomie 743 tys. zł. Rok później przychody wyniosły nieco ponad 21 mln zł i udało się wypracować blisko 1 mln zł zysku netto. To bardzo dobry wynik na trudnym polskim rynku wydawniczym. O gospodarności zarządu spółki świadczy choćby fakt, że suma bilansowa na koniec 2004 r. zamknęła się kwotą 4,5 mln zł. A wszystko zaczęło się od pomysłu i 5 tys. zł kapitału początkowego. Według różnych szacunków „Nasz Dziennik" wydaje się w przedziale: od 290 tys. egz. (tyle wydawca podawał przy okazji debiutu na rynku) do 150 tys. egz. Dziś, zarówno prezesem spółki (jednoosobowy zarząd), jak i redaktorem naczelnym jest Ewa Sołowiej. Ojciec Tadeusz Rydzyk często odwiedza redakcję, która ma siedzibę w warszawskim Rembertowie. Według osób, które odeszły z gazety, wszystkie decyzje, zwłaszcza finansowe, właścicielka gazety konsultuje z zakonnikiem. „Nasz Dziennik" jest z kolei szeroko reklamowany na antenie Radia Maryja. Ponieważ radio ma status nadawcy społecznego, reklam nie powinno nadawać, wprowadzono więc na antenie radia „przegląd prasy". Choć to chyba jedyna stacja, która podczas takiego przeglądu zachęca słuchaczy słowami: „kupując „Nasz Dziennik" wspieramy naszą gazetę".
W porównaniu z tak świetną firmą, zakup przez redemptorystów w 1998 r. „Ilustrowanego Kuriera Polskiego" wydaje się fraszką. Pismo miało nakład zaledwie 30 tys. egzemplarzy. Nasi informatorzy twierdzą, że tak naprawdę w transakcji mogło chodzić o drukarnię. Prokurator dodał, że w czasie poprzednich działań prokuratury ministerstwo finansów zdecydowało o przeprowadzeniu kontroli finansowej Radia Maryja, ale nikt nie znalazł żadnych nieprawidłowości.
O sile finansowej imperium medialnego decydują w coraz większym stopniu fundacje. I tak Ewa Sołowiej założyła pod tym samym adresem, co spółka „Spes" fundację o nazwie „Familia". Jak na razie niewiele wiadomo o tej organizacji poza tym, że wpisano jej jako działalność podstawową niemal identyczny zakres co spółce „Spes". Jej fundatorką (wpłaciła 10 tys. zł), jest Ewa Sołowiej. Fundacja jak na razie nie prowadzi żadnej działalności, bądź nie złożyła wymaganego prawem sprawozdania.
Bardzo istotną rolę w funkcjonowaniu imperium medialnego, odgrywa fundacja Lux Veritatis. To właśnie ona jest właścicielem telewizji Trwam. Telewizję tę, jak wynika z badań OBOP-u, ogląda dziś blisko 360 tys. ludzi. Na rynku reklamowym spekuluje się, że jeśli telewizja ta wprowadzi reklamy, co zapowiadał Tadeusz Rydzyk, może na nich zarabiać kilkanaście milionów złotych rocznie. Fundacja została założona w 1998 r. we Wrocławiu. Jej fundatorami byli obok Tadeusza Rydzyka, ojciec Jan Król i ojciec Stanisław Kwiatkowski (też redemptorysta). Zakonnicy wpłacili do kasy w sumie 10 tys. zł. Po dwóch latach działalności majątek fundacji stanowił sprzęt elektroniczny i telewizyjny wart ponad 5 mln zł. Oficjalnie prowadzi ona działalność handlową - sprzedaje (również w internecie) książki i wydawnictwa multimedialne, oraz jest właścicielem Telewizji Trwam. Co ciekawe właścicielem budynków w których działa, jest inna fundacja - „Nasza Przyszłość".
Nasza przyszłość
Fundacja „Nasza Przyszłość" została założona przez Tadeusza
Rydzyka, który jako prezes jednoosobowo może podejmować wszelkie decyzje. Na
początku prowadziła w Szczecinku szkołę
i wydawała książki. Na stronach internetowych „fnp" można nabyć taki rarytas,
jak różaniec o zapachu Ojca Pio i wiele innych ciekawych gadżetów. Są flagi
Radia Maryja i książki, które każdy słuchacz powinien przeczytać. Tak naprawdę
jednak głównym zadaniem fundacji jest prowadzenie Wyższej Szkoły Kultury
Społecznej i Medialnej w Toruniu. W pierwszym roku nauki uczyło się tam 150
studentów (2001r.). Tadeusz Rydzyk chciał również na kilkudziesięciu hektarach
ziemi w centrum Torunia zbudować studencki campus. Niestety, rada miasta nie
zgodziła się oddać mu terenów za symboliczną złotówkę. Rok później udało się
jednak znaleźć inną lokalizację. W październiku odbył się przetarg na zakup
dwudziestu dwóch hektarów gruntu na obrzeżach Torunia, w pobliżu tzw. martwej
Wisły. Pojawił się na nim ojciec Jan Król z pełnomocnictwem prowincjała
Warszawskiej Prowincji Redemptorystów. Jako jedyny oferent nie miał problemów z
zawarciem transakcji. Za grunty zapłacono nieco ponad 4 mln zł.
Są równi i równiejsi
Imperium medialne i finansowe ojca Tadeusza Rydzyka obraca
milionami, jeśli nie miliardem złotych. Wszystko to dzieje się na bardzo
konkurencyjnym medialnym rynku, gdzie ostatnio porażkę poniosła choćby Agora ze
swoim projektem nowego dziennika. Tadeusz Rydzyk korzysta z pomocy państwa.
Skorzystał choćby na zmianie w prawie o radiofonii i telewizji, dzięki czemu
Radio Maryja - jako nadawca społeczny - nie musi wnosić opłaty koncesyjnej. Dla stacji ogólnokrajowej oscyluje ona w granicach 7 mln 640
tys. złotych rocznie. Większość
podmiotów wchodzących w skład imperium medialnego nie płaci żadnych podatków
(jako osoby kościelne, lub fundacje). Według naszych szacunków, straty skarbu
państwa z tytułu podatku VAT i CIT mogą wynosić minimum 30 mln zł rocznie.
Administracja państwowa udaje, że nie widzi żadnego problemu, tymczasem
imperium ojca Rydzyka to olbrzymie przedsiębiorstwo, w dodatku bardzo
uprzywilejowane względem innych podmiotów na tym rynku.
W Polsce mamy demokrację i wolności obywatelskie. Ta wolność
powoduje, że możemy robić z pieniędzmi, co nam się podoba, choćby wpłacić na
Radio Maryja. Czy jednak wolność polega na niepłaceniu podatków od działalności
gospodarczej?
PRZECZYTAJ TAKŻE:
HISTORIA IMPERIUM OJCA RYDZYKA