WRÓG NA TACY

RM wskazuje słuchaczom konkretnego wroga, bo nie ma to, jak konkretny wróg. Wówczas jasne jest, przeciw komu się zwrócić.

Słyszałem, że “słuchacze RM to w sumie normalni ludzie, niezbyt zainteresowani polityką, ale mocno przekonani o tym, ze “ich” kościołowi, “ich” wierze zagraża poważne niebezpieczeństwo”.

Tak, zgadzam się. W sumie normalni, a w każdym normalnym człowieku tkwi jakaś głupota. Zaś istotą głupoty jest to, że nawet najstraszliwsza głupota, która może przyprawić świat o niewyobrażalne hekatomby, w sumie jest banalna, szara, codzienna, niezbyt zainteresowana polityką.

Ci w sumie normalni ludzie... chcieliby, żeby “ich” wierze zagrażało niebezpieczeństwo; boją się na zewnątrz, ale w środku tylko pragną wroga i dlatego rozpaczliwie go poszukują. A nawet tworzą. Bo największe niebezpieczeństwo jest wtedy, kiedy nic nie zagraża; nie ma przeciw czemu się łączyć, stadu brakuje motywacji i rozpada się, pozbawione najmocniejszego fundamentu.

Ale Rydzyk nie zawsze wskazuje konkretnego wroga. To znaczy, nie nazywa go po imieniu. Zamiast tego bardzo często posługuje się słowem “oni”. Na przykład kiedy zginęło 200 tys. marek, należących do rozgłośni: “Ukradli nam! I to oni ukradli! Domyślacie się kto?”

Pewno, że każdy się domyśla. A każdy po swojemu. “Oni” Rydzyka są uniwersalni: gdyby powiedział “masoni”, nie zrozumieliby go ci, którzy posądzają Żydów; gdyby powiedział “Żydzi”, wówczas wątpliwości mieliby antykomuniści. A wg RM, każdy ma prawo do swojej własnej nienawiści i fobii.

Nietzsche przynajmniej wiedział, dlaczego nienawidzi Żydów: “Za ich przewrotność. Tylko naród żydowski potrafił stworzyć coś takiego, jak kościeliaństwo, religię słabości, która zaprzecza wszystkiemu, co prawdziwie człowiecze.”

Dlaczego głupcy nienawidzą Żydów teraz? Bo głupcy są głupi, oczywiście. Ale jest coś jeszcze. Nienawiść daje nadzieję, nadzieję zniszczenia wroga; intensywna nadzieja sprawia ludziom większą przyjemność, niż jakiekolwiek wartości materialne. Nienawiść daje głupcom cel, przyczynę do walki, po prostu jakieś zajęcie. A że głupcy wybrali sobie akurat Żydów, to dlatego, że kogoś nienawidzić trzeba. Dopiero potem wymyślili sobie jakieś przyczyny.

Najlepiej w ogóle nienawidzić wszystkich. Głupcy tylko dlatego nie nienawidzą siebie samych, bo wtedy nikt im by nie został.

Choć tak naprawdę nienawidzą siebie także.

Jak zauważył Hume:

“To dziwne, że choć tyle zdarza im się pomyłek, każdy z nich jest tak przekonany i dogmatyczny. A także, że gorliwość zwykła rosnąć proporcjonalnie do błędu.”

Prawda nie wymaga gorliwości - broni się sama. Wielu kościelian chce udowodnić swego Jahwe siłą, bo nie potrafią inaczej. Sądzą, że właśnie taki jest Jahwe: jest bóstwem siły, więc trzeba Go udowadniać w ten sposób.

Ludzie bardzo niechętnie żyją według religii, lecz z wielkim zapałem o nią walczą. To nie sprzeczność, lecz żelazna konsekwencja. Ludzie walczą o religię, żeby móc nie żyć w zgodzie z jej przykazaniami.

Dureń, który zwalcza innowierców, nie musi żyć godnie, ponieważ sądzi, że swój obowiązek wobec religii już spełnił. “Im bardziej błądzę, tym bardziej jestem gorliwy; moja gorliwość wynagrodzi Jahwe moją marnotę.” Jako żołnierz Jahwe, zasługuje na większe uznanie, niż jako zwykły obywatel Jego królestwa. Żyć religią jest trudno i niewygodnie, podczas gdy walczyć o religię jest lekko, łatwo i naprawdę bardzo przyjemnie, bo wreszcie jest powód, żeby dowalić bejsbolem Mośkowi - nie lubimy Mośka, a walić bejsbolem lubimy, no nie? “Skoro nie mogę kochać bliźniego, niech chociaż rozwalę mu łeb pałą.”

*