Ostatnia strona,
czyli kogo nie lubi "NASZ
DZIENNIK"
3/3
Grafika ostatniej strony
Niezwykle ciekawe są zdjęcia i rysunki umieszczane na
Ostatniej stronie. Z
reguły są one komentarzem do bieżących wydarzeń politycznych, choć bywają też
antyizraelskie, lub antyunijne. Znakomitym przykładem jest wychwycona z
Moskiewskich Nowości parodia reklamy proszku "Ariel". Przytoczę tu tylko
komentarz redakcyjny:
Oto parodia reklamy proszku do prania "Ariel" Pod nieco zmienionym obecnością
premiera Izraela logo produktu widnieje napis: "Od dawna wszystko czyste".
Naturalnie nie chodzi tu o czystki etniczne.
Te słowa komentarza nie potrzebują, bo powszechnie wiadomo, że Ariel Sharon
słynie ze swojej wrogości do Palestyńczyków.
Równie "dowcipny" jest rysunek umieszczony w ND z 25 września 2001r.. "Damulka" wypowiada się dla ekipy telewizyjnej: "Od czterdziestu lat głosuję na SLD i zadania nie zmieniłam!" Podpis pod zdjęciem głosi, że jest to autentyczna wypowiedź z sondy ulicznej zrobionej w wieczorze wyborczym TVP1. Taki rysunek ma rozbawić czytelnika, a równocześnie umocnić jego skojarzenie SLD=PZPR. Celem tego rysunku jest budowanie negatywnych konotacji nowego rządu Leszka Millera z nieudolnymi - wg ND - rządami okresu PRL. Wyrobiony czytelnik Naszego Dziennika ma prawo oczekiwać, że rządy Lewicy będą dla Polski pasmem nieszczęść (takich jak za PRL) i w tym ma go umocnić ów rysunek sporych zresztą rozmiarów, bo blisko na 1/4 kolumny.
Inny przykład z serii zdjęć zaangażowanych to stado krokodyli z zaklejonymi
pyskami i retoryczne pytanie:
"Krokodyle prawa głosu nie mają. A polityczne dinozaury?"
Jest to zjadliwy atak na UW i SLD. Przy okazji parafraza powiedzenia:
Ryby głosu nie mają. Polityczne dinozaury z podpisu można odbierać, albo
jako starych polityków PZPR, dziś elity SLD, albo jako Unię Wolności, która
dawno temu się przeżyła i powinna odejść na polityczną emeryturę( =stracić
głos).
O amerykańskiej ignorancji i niewiedzy ma świadczyć komentarz do zdjęcia z CNN z
25.09.2001. Na mapie Europy Środkowej Szwajcaria znalazła się w miejscu
Republiki Czeskiej, między Polską i RFN. Sarkastyczny komentarz sprowadza się do
retorycznego pytania:
"Czyżby CNN sugerowało zbliżenie polsko - szwajcarskie w ramach obrony przed
terroryzmem?"
Katar jest typową jesienną przypadłością dla wielu Polaków. Fotoreporter Naszego Dziennika uchwycił kiedyś w Sejmie byłego już premiera Jerzego Buzka, gdy zatykał sobie nos. Rzecz zupełnie trywialna, ale nie dla Ostatniej Strony. Pełny ironii podpis pod zdjęciem donosi, że premier czuje duszący zapach cykorii. Trudno mniej wybrednie, a zarazem bardziej wyrafinowanie zarzucić przeciwnikowi politycznemu tchórzostwo.
Choć Andrzej Lepper rzadko gości na łamach Naszego Dziennika, to jednak trafił
na Ostatnią Stronę 6 stycznia 2002 roku jako Wieśmin. W parodii billboardu filmu
"Wiedźmin" twarz Michała Żebrowskiego zastąpiła ta należąca do lidera
Samoobrony. Po lewej stronie pojawił się pseudocytat z Leppera:
Moja kosa ma dwa ostrza:
Jedno do roboty,
a drugie na miastowych…"
Trudno o bardziej jednoznaczne sportretowanie najbardziej wojowniczego
polityka III Rzeczpospolitej.
Podsumowanie
Sarkazm, ironia, parafraza, antonomazja i asteizm to najczęstsze środki retoryczne stosowane na Ostatniej Stronie. Najczęściej służą one do niewybrednych ataków na ściśle określone środowiska: szeroko pojętych liberałów i "Gazetę Wyborczą". Choć czasami wydają się prostackie lub prymitywne niewątpliwie są skuteczne a wielokrotnie powtarzane wchodzą do szerszego obiegu i utrwalają pewne stereotypy. Najwyraźniej redakcja wzięła sobie do serca słowa Goebbelsa, który powiedział, że kłamstwo sto razy powtórzone staje się prawdą.
(c) Rydzyk24.net 2005